Przebudzenie lwa - tripletta dla Peugeota

Po wczorajszej zadyszce Peugeota w Rajdzie Dakar nie ma już ani śladu, problemy dotknęły jednak nowe buggy Mini. Najszybciej niecałe 300 kilometrów odcinka specjalnego wokół Pisco pokonał dziś Cyril Despres.

Przebudzenie lwa – tripletta dla Peugeota
Podaj dalej

31-kilometrowy, sobotni prolog nie był najszczęśliwszy dla francuskiej stajni, której kierowcy zajęli odpowiednio 11, 15, 16 i 29 miejsce. Najsłabszy był Sebastien Loeb, który przez 28 kilometrów podróżował bez układu hamulcowego.

Dziś wszystkie te problemy poszły jednak w zapomnienie, a Peugeot nie tylko odniósł pierwsze etapowe zwycięstwo w roku 2018, a nawet zapełnił wszystkie cztery miejsca.

Drugi na dzisiejszym odcinku był Stephane Peterhansel, który aż do samego końca wydawał się być murowanym faworytem do zwycięstwa. Na ostatnich kilometrach Francuz miał jednak problemy i stracił kilka minut. Mimo to, zawodnik Peugeota awansował na prowadzenie w tegorocznym Dakarze.

Trzeci na odcinku i trzeci w generalce jest obecnie Sebastien Loeb, który odrobił sporo strat z wczorajszego dnia.

W klasyfikacji „the best of the rest” królował Giniel de Villiers – kierowca Toyoty Hilux finiszował na dzisiejszym odcinku specjalnym z 4. rezultatem i zajmuje wysokie 4. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Wszystko wyglądało bardzo dobrze w obozie Nassera Al-Attiyah aż do drugiego pomiaru czasu w trakcie dzisiejszej rywalizacji. Na pierwszym punkcie kierowca Toyoty Hilux uzyskał najlepszy międzyczas, jednak po kilkudziesięciu kilometrach to Peugeoty przejęły pałeczkę, a Nasser zaczął notować międzyczasy w okolicach miejsc 8-10. Ostatecznie Katarczyk finiszował z 7. rezultatem i stracił swój fotel lidera, spadając na miejsce numer 7.

Na jego obronę należy dodać, że jego pilot, Mathieu Baumel poczuł się bardzo źle już po 15 kilometrach odcinka specjalnego. Czekamy na resztę stawki.

Najwyżej sklasyfikowanym kierowcą Mini był Argentyńczyk, Orlando Terranova, który zamknął czołową piątkę. Fatalnie sprawy układały się dla pozostałych załóg Mini.

Yazeed al-Rajhi jadący Mini Buggy zderzył się na 68. kilometrze dzisiejszej walki z Mini 4WD prowadzonym przez Borisa Garafulica. Potrzebna była pomoc serwisowej ciężarówki.

Na domiar złego debiutujący w maratonie Bryce Menzies rozbił swoje Mini Buggy już na 2. kilometrze odcinka specjalnego.

Jakub Przygoński niestety nie utrzymał wysokiej formy z wczorajszego prologu i opuścił czołową dziesiątkę, tym razem finiszując na pozycji numer 16. Jego strata do zwycięzców wyniosła nieco ponad 26 minut, jednak w Dakarze nigdy nic nie wiadomo.

Tagi: Rajd DakarDakar 2018ThisIsDakarOriginalByMotulMotulEpicStory

 

Przeczytaj również