WRC: Które opony Michelin były najpopularniejsze w Rajdzie Monte Carlo?

WRC: Które opony Michelin były najpopularniejsze w Rajdzie Monte Carlo?

WRC: Które opony Michelin były najpopularniejsze w Rajdzie Monte Carlo?

21 interakcji
WRC: Które opony Michelin były najpopularniejsze w Rajdzie Monte Carlo?

Rajd Monte Carlo jest jedyną imprezą w kalendarzu WRC, w której załogi mogą wybierać z aż 4 rodzajów opon. Nieprzypadkowo zresztą z najstarszym rajdem świata związana jest tzw. oponiarska ruletka.

Wybór opon w alpejskim klasyku zawsze przyprawia o ból głowy zespoły rajdowe. W Monte Carlo są rozbudowane bardziej niż zwykle, ponieważ tylko w nim można korzystać ze szpiegów pogodowych. Ci najpóźniej na 1 godzinę 10 minut przed startem pierwszego zawodnika mogą pojawić się na odcinku specjalnym i zdać najświeższy raport o stanie nawierzchni. Do tej roli zazwyczaj angażowani są byli (często czołowi) kierowcy rajdowi, ponieważ to właśnie doświadczenie pozwala właściwie „odczytać” warunki na drodze.

fot. Red Bull Content Pool

Najtrudniejsze zadanie i tak czeka kierowców, którzy muszą podjąć ostateczną decyzję, co założyć na całą pętlę. W końcu sam asfalt może mieć różne oblicze nawet na jednym odcinku specjalnym. Gdy część oesu jest sucha, to w zacienionych partiach może zalegać lód. Gdy takie fragmenty są dłuższe, trzeba kalkulować, jakie ogumienie bardziej się opłaci. Czasem w pętli należy też świadomie poświęcić wynik na jednym z odcinków, by uzyskać właściwą przyczepność na innym. To wszystko sprawia, że jedna załoga zabiera czasem kilka różnych rodzajów opon, krzyżując je w odpowiedniej konfiguracji.

W tegorocznym Rajdzie Monte Carlo załogi WRC miały do wykorzystania maksymalnie 43 opony Michelin. W dostępnej puli można było wybierać z następujących rodzajów:

  • 1) Michelin Pilot Sport SS6 – supermiękkie slicki (24 szt.), idealne na suchy asfalt. Ta mieszanka dogrzewa się najszybciej, zapewniając natychmiastowo najlepszą przyczepność. Z drugiej strony szybko ulega degradacji, dlatego jest to dobry (agresywny) wybór tylko na krótkie pętle.
  • 2) Michelin Pilot Sport S6 – miękkie slicki (20 szt.), podobnie jak SS6 gwarantują znakomite osiągi na asfalcie, ale nie są aż tak przyczepne. Rekompensują to jednak dłuższą żywotnością, co jest istotne na dłuższych pętlach bez serwisu.
  • 3) Michelin Pilot Alpin A41 – zimówki bez kolców (12 szt.), bezcenne, np. w przypadku zaśnieżonej trasy. Ich niewielka ilość to efekt tego, że nie są pierwszym wyborem kierowców. Bardziej asekuracją, najczęściej lądując „na zapasie”. Są to jednak opony, które zapewniają w miarę uniwersalną przyczepność, w zmiennych warunkach, zwłaszcza, gdy pada świeży śnieg, ale nie ma lodu.
  • 4) Michelin Pilot Alpin A41 CL – zimówki z krótkimi kolcami (24 szt.), to ogumienie robiące największą różnicę na oblodzonych partiach. Każda z tego typu opon ma ok. 200 kolców. Kierowcy muszą jednak pamiętać o tym, że jeżeli start do odcinka odbywa się po suchym asfalcie, to po kilku lub kilkunastu kilometrach liczba kolców może drastycznie spaść, zaskakując w najmniej oczekiwanym momencie. Dodatkowo kolec w styczności z suchym lub nawet mokrym asfaltem to realne straty czasowe, które jednak można odrobić z nawiązką na lodzie.

To właśnie ten ostatni typ opon był zdecydowanie najpopularniejszym w 87. edycji Rajdu Monte Carlo. Używano ich podczas 3 z 4 dni rywalizacji. Pierwszego dnia najczęstszym wyborem było zabranie 4 kolców. Tylko Thierry Neuville zdecydował się na 2 szt. takich opon, dobierając do tego 4 super miękkie (2 na auto, 2 na zapas). Z kolei tylko Andreas Mikkelsen oraz Sebastien Loeb zabrali ze sobą rezerwowo po jednej zimówce bez kolców, ale najmniej popularne opony nie przejechały w tegorocznym Monte nawet jednego metra.

fot. Red Bull Content Pool

Gra w oponiarską ruletkę najbardziej była widoczna podczas piątkowego etapu. Odczuły to przede wszystkim Toyoty, które naszpikowane kolcami były przygotowane do ataku na oblodzonym, 20-kilometrowym Valdrome – Sigottier. Jednak już na dojazdówce okazało się, że pierwszy przejazd odcinka startującego z La Bâtie-des-Fonds (mającego oficjalnie 6 mieszkańców!) został odwołany przez niebezpiecznie ustawionych kibiców. W tej sytuacji sporo zyskali ci, którzy zabrali najmniej kolców. To właśnie dzięki temu pierwsze zwycięstwa oesowe w barwach Hyundaia odniósł Sebastien Loeb, który zabrał 2 kolce, 2 supersofty i 2 softy.

fot. Red Bull Content Pool

Opony Michelin Pilot Alpin A41 CL były zdecydowanym wyborem na sobotnie lodowisko. Większość załóg zabierała też ze sobą asekuracyjnie miękkie i supermiękkie slicki. Wątpliwości nie miał za to debiutant w samochodzie WRC nowej generacji, Pontus Tidemand, który wyposażył swojego Forda Fiestę WRC w 5 kolcowanych opon.

W końcu pełna jednomyślność nastała w słoneczną niedzielę Rajdu Monte Carlo. Suche warunki (z marginalną ilością lodu) jednoznacznie wskazywały na wybór 5 miękkich Michelinów. Mimo że w pętli były tylko 2 odcinki, to nie były one przedzielone serwisami, dlatego w celu zachowania dobrych właściwości na dodatkowo punktowany Wolf Power Stage, wszyscy zdecydowali się na miękką mieszankę.

Po skomplikowanym w kwestii oponiarskiej Rajdzie Monte Carlo, załogi WRC czeka odrobina wytchnienia w Rajdzie Szwecji. Tam wszyscy użyją tych samych zimowych opon Michelin z długim kolcem.

Przeczytaj również