Porsche robi nie tylko wybitne samochody. Wysokie standardy widać też w autorskiej serii wyścigowej

Porsche robi nie tylko wybitne samochody. Wysokie standardy widać też w autorskiej serii wyścigowej

Porsche robi nie tylko wybitne samochody. Wysokie standardy widać też w autorskiej serii wyścigowej

25 interakcji
Porsche robi nie tylko wybitne samochody. Wysokie standardy widać też w autorskiej serii wyścigowej

Puchary markowe to jedna z najlepszych opcji dla rozwoju kierowcy wyścigowego. To także sposób na realizację swojej pasji na transparentnych zasadach. Tak jak w przypadku samochodów, także przy organizacji serii wyścigowej, Porsche pokazało, że i na to ma swoją wyjątkową wizję.

Mowa o zainaugurowanym w tym roku Porsche Sprint Challenge Central Europe. Jest to cykl, który teoretycznie jest etapem wejściowym w świat wyścigów samochodów GT. Używana w nich maszyna nie jest jednak prostą zabawką. To najnowszy Porsche 718 Cayman GT4 Clubsport, czyli samochód wyczynowy produkowany seryjnie. Do jego napędu służy 6-cylindrowy boxer o pojemności 3,8 litra. Moc 425 KM i napęd na tył to nie są żarty.

Cywilny Porsche 718 Cayman GT4 i wyczynowa wersja Clubsport na Torze Poznań.

Jednak dla mniej doświadczonych to ciekawa opcja nauki jazdy z napędem, który bez elektronicznych wspomagaczy – zazwyczaj nie wybacza błędów. Jak na GT4 przystało, do dyspozycji kierowców jest kilka asyst jak kontrola trakcji czy stabilizacji toru jazdy. Samochód styka się z podłożem na ogumieniu z najwyższej półki. To bowiem dostarcza światowy lider tej branży, Michelin. W suchych warunkach kierowcy rywalizują na pełnym slicku (Michelin Pilot Sport). Każdy mówi, że świetnie się prowadzi, głównie przez dobrze wyważenie, ale i zawieszenie przeszczepione z obłędnego 911 GT3 Cup.

Nauczanie indywidualne

PSCCE ma za sobą już półmetek sezonu, który można było zobaczyć na Torze Poznań. Przyglądając się z bliska rywalizacji, ale i organizacji, bardzo ujęła mnie opieka nad zawodnikami. Każdy miał do dyspozycji osobę, która dbała o to, aby zawodnik był jak najlepiej przygotowany do każdej sesji.

To nie jest tak, że za odpowiednią sumę jest się pozostawionym samemu sobie. Organizatorzy pomagają choćby we właściwym zapięciu pasów lub kasku. Objaśniają także niuanse samochodu dla konkretnych warunków. Nie brakuje analizy telemetrii, która jest bezcennym źródłem wiedzy dla zawodnika na każdym poziomie doświadczenia. Krótko mówiąc Porsche zależy, żeby kierowca z ich pucharu stał się jeszcze lepszym zawodnikiem.

W dobrych rękach

Organizację serii Porsche zleciło nie byle komu. Opiekę nad projektem powierzono Lechner Racing – niezwykle utytułowanemu zespołowi z Austrii. Team z Faistenau wielokrotnie zdobywał mistrzostwo Porsche Supercup, które towarzyszy wyścigom Formuły 1. Mając doświadczenie z obserwacji jak to wszystko jest zorganizowane u samego szczytu wyścigów samochodowych, Porsche nie miało obaw w powierzeniu im PSCCE.

Tegoroczna rywalizacja odbywa się na Salzburgringu, Slovakia Ringu, Torze Poznań (te rundy są już za nami), Autodromie Most i Hungaroringu. Każdy z obiektów posiada inną infrastrukturę o różnych standardach. Dlatego centrum PSCCE na torze w znacznym stopniu opiera się na własnych zasobach. Sercem organizacji jest pokaźny namiot z dużą strefą dla cateringu. Wokół jest kilka ciężarówek Lechner Racing oraz Michelin, dzięki czemu organizator jest przygotowany niemal na każdą ewentualność.

O tym jak poważnie austriacki zespół podchodzi do tego cyklu niech świadczy to, że zarówno dyrektor sportowy Robert Lechner oraz dyrektor techniczny Walter Lechner byli obecni na Torze Poznań. W tym samym czasie na brytyjskim Silverstone trwała runda Porsche Supercup. Mimo to najważniejsze postaci w Lechner Racing pilnowały, aby PSCCE przebiegło jak należy. Najbardziej zaangażowany był w to Robert Lechner, który często sam był wodzirejem za pośrednictwem teamowego systemu nagłaśniającego. Był to zresztą jeden z powodów, dla których na całym padoku czuć było przyjacielską atmosferę.

Wespół w zespół

Nietypowym rozwiązaniem jak na markowy puchar jest tu możliwość współdzielenia samochodu z innym kierowcą. To się po pierwsze opłaca (obaj koszty mogą podzielić między siebie), po drugie uatrakcyjnia rywalizację. Ta toczy się tutaj nie tylko indywidualnie, ale także zespołowo.

Kompaktowy weekend wyścigowy odbywa się w systemie piątek-sobota. W ciągu dwóch dni jest sporo jazdy. Piątki przeznaczone są na wiele sesji treningowych, które pomagają w poznaniu toru i „wjeżdżeniu się” w samochód na danym obiekcie. Sobota to rywalizacja o stawkę!

Drugi dzień rozpoczyna się dwoma sesjami kwalifikacyjnymi. Jeżeli dzielisz samochód z innym kierowcą, to zaliczasz tylko jedną z nich, a twój partner drugą. Obaj jedziecie też w osobnych wyścigach sprinterskich (każda czasówka ustala pozycje do osobnego wyścigu). Jeżeli dany Porsche 718 Cayman GT4 Clubsport jest tylko dla jednej osoby, to zalicza ona obie kwalifikacje i wyścigi, ale punkty zdobywa tylko za jeden z nich (ten lepszy).

Suma dwóch czasów jednej ekipy ustala także kolejność startu do wyścigu długodystansowego (w tym, jak i sprinterskim jest to start lotny). W rywalizacji endurance mamy 2 stinty po 30 minut. Między nimi nie ma jednak stresowego pośpiechu. Po pół godzinie auta zjeżdżają do pitlane, gdzie jest wystarczająca ilość czasu, aby zamienić kierowców oraz skonsultować się z indywidualnymi opiekunami. Można też poprosić o ustawienie odpowiedniego ciśnienia w oponach Michelin, który jest w zasadzie jedynym parametrem ustawień auta, który można zmienić.

Po każdym wyścigu następuje ładna ceremonia podium. Nie brakuje okazałych pucharów w klasyfikacji generalnej oraz klasach (Pro, Pro-Am, Am w zależności od tempa i doświadczenia). Na koniec nagradzany jest także najlepszy zespół. Na Torze Poznań, był nim Kremer Racing w czym wielka zasługa Jana Antoszewskiego, który przebojem zaliczył gościnny start w PSCCE. Zwycięstwo w wyścigu oraz podium w endurance zrobiły na wszystkich wrażenie, ponieważ był to pierwszy kontakt 17-latka z tak mocną wyścigówką.

Ściganie z gwiazdami

Ciekawym akcentem (nie tylko tego) pucharu jest rywalizacja VIP-ów. Są to albo znani kierowcy lub gwiazdy showbinesu, które posiadają licencję wyścigową. Na każdej rundzie obecny jest niemiecki aktor Richy Muller. Podczas słowackiej inauguracji towarzyszył mu Stefan Rosina (niegdyś kierowca polskiego Verva Racing Team w Porsche Supercup).

Jimek (z lewej) i Richy Muller stanowili duet VIP Lechner Racing Team.

Na Torze Poznań pojawił się światowej sławy kompozytor, Radzimir Dębski. Znany w świecie muzyki także jako Jimek był absolutną duszą towarzystwa na Torze Poznań. Sam był niezwykle zachwycony organizacją PSCCE. Przyznał przy tym, że osobiście namówił już kilka osób, aby wystartowały Caymanami GT4 Clubsport w kolejnych rundach.

Pakiet kompletny

W trakcie weekendu odbyła się także polska premiera drogowej wersji Clubsporta, czyli najnowszej generacji Porsche 718 Cayman GT4. Egzemplarz przyleciał do Przeźmierowa prosto z Goodwood Festival of Speed. Porównanie cywila z wyczynówką było bardzo ciekawe, choć szkoda, że nie dane było się nim przejechać osobiście (mam nadzieję jeszcze!).

Zobaczenie weekendu Porsche Sprint Challenge Central Europe uzmysłowiło mi jak bardzo przemyślanym procesem jest dziś wypuszczenie sportowego samochodu na rynek. Dziś bardziej niż kiedyś o nabywcę trzeba dbać także po wydaniu przez niego pieniędzy. Dlatego stworzenie mu miejsca do bezpiecznego wykorzystania Porsche 718 Cayman GT4 Clubsport wydaje się strzałem w dziesiątkę. Współzawodnictwo wśród „swoich” scala kierowcę z marką, która pod względem jakości jak zwykle nie zawiodła.

Po weekendzie w Porsche SCCE, nastoletni talent z Poznania gotowy na mocniejszy samochód

Przeczytaj również