Igor Szmidt Igor Szmidt 20.07.2023

Nowy SUV z Korei mocnym graczem na polskim rynku? SsangYong Torresa pokochamy go nie tylko za cenę

Nowy SUV z Korei mocnym graczem na polskim rynku? SsangYong Torresa pokochamy go nie tylko za cenę

Nowy SUV z Korei mocnym graczem na polskim rynku? SsangYong Torresa pokochamy go nie tylko za cenę

Torres

Odważnie skrojony koreański SUV, który jest już dostępny na polskim rynku ma konkurować z tak mocnymi graczami, jak: Toyota Rav4, Kia Sportage czy Hyundai Tucson, choć ze względu na swoje wymiary jego rywalami mogą być również modele z segmentu D-Suv (Hyundai Santa Fe, Skoda Kodiaq, Kia Sorento).

SsangYong Torres zdobywa w rankingach dużo punktów i nic dziwnego, bo ma przede wszystkim bardzo atrakcyjną cenę. Ale samochód wzbudza ogromne zainteresowanie nie tylko ze względu na kwotę, jaką musimy za niego zapłacić. 

Żarty się skończyły

Koreański SsangYong wielu z nas kojarzy się z dziwnym designem i śmieszną nazwą. Ale te czasy to już historia, o czym najlepiej świadczy nowy SUV o nazwie Torres. W tym produkcie nie znajdziemy ani grama desperacji, a samochód plasuje się między kompaktowym Korando, a większym Rextonem. 

Torres ma też bardziej nowoczesną architekturę od swojego większego brata i otrzymał nieco zmodyfikowaną platformę znaną z Korando. Na pierwszy rzut oka najbardziej zachwyca jednak odważny wygląd, który inspirowany jest kilkoma elementami znanymi z innych marek. Z przodu, dzięki masce z sześcioma pionowymi listwami, przypomina głównie Jeepa. Zderzak mógłby być równie dobrze projektem Mitsubishi, a tylne światła pochodzić z Forda Explorera. Nie brakuje także wyraźnych inspiracji Land Roverem Defenderem.

Wnętrze również zachwyca

Choć może to brzmieć jak duży projektowy miszmasz, końcowy rezultat jest bardzo ciekawy i raczej przyciąga niż odpycha. Tym bardziej, że wnętrze nowego SsangYonga jest równie atrakcyjne. Wygląda na czyste i nowoczesne. Kierownica ma znacznie spłaszczoną dolną część, a za nią znajdziemy dużą cyfrową tablicę przyrządów. Po prawej stronie widoczny jest całkiem spory multimedialny ekran o przekątnej 12,3 cala. Poniżej – podobnie jak w Audi, 8-calowy wyświetlacz przeznaczony do sterowania klimatyzacją czy podgrzewaniem foteli. 

Wszystkie te elementy są w standardzie, podobnie jak zewnętrzne światła LED, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka, czy 17-calowe felgi aluminiowe. SUV wygląda więc naprawdę atrakcyjnie, a pozytywnych wrażeń nie psuje nawet zastosowana technologia. 

Dobra, sprawdzona benzyna i LPG

SsangYong zdecydował się wyposażyć swojego SUV-a w 1,5-litrowy, czterocylindrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem. Jednostka generuje 163 konie mechaniczne i 280 Nm momentu obrotowego. Moc przenoszona jest na asfalt (lub bezdroża) za pomocą 6-biegowego manuala lub 6-biegowego automatu. W podstawie mamy napęd na przednią oś, natomiast za dopłatą możemy wybrać wersję z napędem na wszystkie cztery koła. 

Koreański producent wybrał tę jednostkę, ponieważ cieszyła się ona największą popularnością wśród klientów. Dzięki temu z pewnością udało się obniżyć koszty i lepiej dopasować silnik do samochodu. Co więcej – jednostkę napędową możemy wyposażyć w instalację LPG bez utraty gwaranacji. Mamy również możliwość odbioru z salonu zupełnie nowego samochodu z instalacją autogazu. 

Nowy SUV od SsangYonga jako całość stanowi więc bardzo ciekawą ofertę, nic więc dziwnego, że ludzie po niego sięgają. Producent twierdzi, że do końca lipca samochód zamówiło już łącznie 50 000 klientów, a niespotykane dotąd zainteresowanie skłoniło firmę do zmiany swoich pierwotnych planów produkcyjnych (w tym roku chcieli wyprodukować „tylko” 16 800 egzemplarzy). 

Ceną bije rywali na łeb na szyję

Szczerze mówiąc, wcale nie dziwimy się aż tak dużym zainteresowaniem. SsangYong nie tylko wygląda naprawdę atrakcyjnie, dobrze jeździ, jest oszczędny i wygodny (te fotele!), ale przede wszystkim jest też relatywnie tani. Za samochód, który może konkurować ze Skodą Kodiaq zapłacimy jedynie 139 900 zł brutto. A już w podstawie otrzymamy naprawdę sporo wyposażenia, które tak naprawdę zaspokoi potrzeby większości klientów. 

SUV występuje w aż czterech wersjach wyposażenia: Joy, Adventure, Adventure Plus oraz Wild. W zależności od wybranego wariantu, ceny będą wahać się do 192 900 zł (za napęd na przednią oś) oraz 202 900 zł (za napęd na wszystkie cztery koła). 

W ubiegłym roku SsangYong sprzedał na polskim rynku 1706 egzemplarzy swoich samochodów. Prognozy na ten rok są dużo bardziej ambitne, bowiem przewidują sprzedaż na poziomie 2500 sztuk. Biorąc pod uwagę, jak łakomym kąskiem może być Torres, jesteśmy przekonani, że tegoroczny cel może zostać zrealizowany jeszcze przed rozpoczęciem czwartego kwartału.

Przeczytaj również