ORLEN Team gotowy na Rajd Dakar

ORLEN Team gotowy na Rajd Dakar

ORLEN Team gotowy na Rajd Dakar

ORLEN Team gotowy na Rajd Dakar

Na nieco ponad dwa tygodnie przed startem Rajdu Dakar, zawodnicy ORLEN Team wzięli udział w konferencji prasowej, w której odpowiadali na pytania dziennikarzy oraz kibiców. Cele, które sobie stawiają z pewnością elektryzują wszystkich fanów motorsportu w Polsce.

Jakub Przygoński, który w zeszłym roku dotarł do mety na czwartym miejscu, w tym roku postanowił zmienić samochód. Kierowca pilotowany przez Timo Gottschalka tym razem powalczy o upragnione podium za kierownicą Mini John Cooper Works Buggy, które w zeszłym roku okazało się najlepsze. Za przygotowanie auta odpowiedzialny będzie X-Raid.

To będzie kolejny Dakar, który będzie dużym wyzwaniem. Na ten rok wymyśliliśmy, że potrzebujemy mocnej broni. Taką jest Mini Buggy. Samochód ma napęd tylko na tylne koła, nie 4×4. To jego przewaga, ponieważ waży 340 kilogramów mniej i ma możliwość upuszczania powietrza z kół z wnętrza kabiny. Gdy widzimy piasek możemy spuścić powietrze, a wjeżdżając na bardziej kamieniste podłoże możemy je dopompować – mówił Przygoński.

Jestem zawodnikiem od ponad 20 lat. Celem jest bycie jak najszybszym i jak najlepszym. Będziemy walczyli o wyższe miejsce niż to czwarte – dodał.

Nową maszynę na Dakarze zaprezentuje również Kamil Wiśniewski, który nie ukrywa swoich aspiracji i otwarcie mówi, że chce dojechać na podium imprezy. Po zdobyciu wielu doświadczeń udało się bardzo mocno zmodyfikować quada, co w połączeniu ze zrzuceniem wagi przez samego zawodnika ma dać niesamowite efekty.

Teraz powalczymy o podium. Mamy nową broń. Jadę quadem tylnonapędowym z całkowicie zmodyfikowanym silnikiem. Ma bardzo dużą moc. Testowaliśmy go od początku sezonu. Silniki przejeżdżały około 4000-4500 kilometrów i rozbieraliśmy je, by sprawdzić zużycie. Przewidujemy już, że w połowie rajdu zmienimy silnik, za co otrzymamy minimalną karę. Możemy zaryzykować jazdę na jednym motorze, ale jest tak mocno zmodyfikowany, że na 95% dokonamy zmiany – zapowiadał Wiśniewski.

Quad jest lżejszy o 15 kilogramów. Zastosowaliśmy dużo karbonu i kewlaru. Mamy inną wiązkę elektryczną i komputer. Jadę całkowicie nową konstrukcją. Ja też przygotowywałem się od początku sezonu. Schudłem 6 kg, więc w sumie daje nam to 21 kilogramów mniej. Dzięki temu quad będzie jeszcze szybszy. Nie chcę zapeszać i mówić, że wygram. Zawsze celuję niżej, by później się nie rozczarować. Będziemy walczyć – dodał.

Dla Macieja Giemzy za razie szczęśliwe były edycje rozgrywane w parzystych latach. W debiucie wywalczył 24 miejsce, a dwa lata później był siedemnasty. Z pewnością motocyklista ORLEN Team chce wyrównać rachunki za zeszłoroczną edycję, gdy z powodu wypadku musiał przedwcześnie wycofać się z rywalizacji.

Mamy pewne porachunki. Idąc trendem z poprzednich lat ten Dakar na pewno ukończę (śmiech). Oczywiście zrobię wszystko, by tak się stało. Ja nie zmieniałem swojej broni. Już w zeszłym roku była mocna. To Husqvarna 450, która jest dostosowana do mnie. Mam nadzieję, że dopisze szczęście, bo jego zabrakło w tym roku. Cała reszta była. Prędkości były większe niż w poprzedniej edycji. Zabrakło trzech i pół dnia, by wszystko poszło po mojej myśli – komentował Giemza.

Przeczytaj również