Igor Szmidt Igor Szmidt 18.04.2024

Jeździmy Renault Austral i jego bratem XXL - Espace. Francuskie SUV-y odstają od konkurencji

Jeździmy Renault Austral i jego bratem XXL - Espace. Francuskie SUV-y odstają od konkurencji

Jeździmy Renault Austral i jego bratem XXL - Espace. Francuskie SUV-y odstają od konkurencji

Renault Espace

Najnowsze SUV-y francuskiego producenta stanowią silny wysiłek ze strony Renault, a poczuć możemy to już od pierwszych minut za kierownicą. Do naszej redakcji trafiły ostatnio bliźniaczo podobne do siebie Renault Austral oraz Espace E-Tech Hybrid. Rodzinne SUV-y może i nie zdominują ultrakonkurencyjnego rynku, ale na pewno znajdą dużą liczbę klientów, którzy docenią to, co mają do zaoferowania. 

Renault Austral i Espace E-Tech Hybrid – bliźniaczo podobne SUV-y

Flagowe modele francuskiego producenta są do siebie wyjątkowo podobne, dlatego zdecydowaliśmy się opisać je we wspólnym teście. Espace jest nieco większy i posiada trzeci rząd siedzeń, dzięki czemu będziemy mogli podróżować nim w aż siedem osób. Obydwa są jednak wykonane z należytą dbałością o szczegóły, mają takie same układy napędowe, a we wnętrzu znajdziemy najnowszą technologię.

Najnowszy system multimediów działa naprawdę dobrze i jeśli nie macie nic przeciwko pionowym tabletom na desce rozdzielczej, wygląda równie świetnie. W ciekawy sposób jest zintegrowany z wyświetlaczem zegarów, co razem tworzy dobrze wyglądającą całość. Samochody są również praktyczne, a hybrydy oszczędne – głównie w jeździe miejskiej. Ale o tym za chwilę. 

Wyjątkowo konkurencyjny segment 

Rodzinne SUV-y nabierają popularności właściwie z dnia na dzień, więc najnowsze modele Renault Austral i Espace są niezwykle ważne dla francuskiego producenta. Po udanym wprowadzeniu na rynek rodziny „Kadjar”, nowe, odświeżone wersje muszą powtórzyć sukces swojego poprzednika. 

Gama SUV-ów dostępna jest wyłącznie z silnikami hybrydowymi w celu poprawy wydajności. Mniejszy Austral będzie musiał poradzić sobie z tak silną konkurencją jak Ford Kuga, Hyundai Tucson, Kia Sportage, czy Nissan Qashqai. 

O napęd w najnowszych SUV-ach Renault zadba 1,2-litrowy, 3-cylindrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem uzupełniony małą baterią 1,7 kWh zasilającą silnik elektryczny. Całkowita łączna moc silnika benzynowego i elektrycznego wynosi 200 KM. Renault twierdzi, że układ napędowy E-Tech 200 jest w stanie przejechać 80% miejskiej trasy wyłącznie na energii elektrycznej. Choć osiemdziesiąt procent wydaje się być odrobinę przesadzone, nawet bez specjalnych starań powinniśmy być w stanie przejechać na energii elektrycznej więcej niż połowę drogi. 

Warto wspomnieć, że zarówno Renault Austral jak i Espace są wyjątkowo dobrze wyposażone nawet w podstawowych poziomach wyposażenia. Mamy tu zatem 19-calowe felgi, przednie i tylne czujniki parkowania, kamerę cofania, czy 12-calowy wyświetlacz zegarów i 12,3-calowy ekran multimediów. Możemy liczyć także na funkcje do tej pory zarezerwowane w podstawie tylko dla segmentu premium, jak adaptacyjne reflektory LED. W testowanych przez nas egzemplarzach mieliśmy do dyspozycji także system 4Control, wyszukany system audio Harman Kardon, czy 360-stopniową kamerę. 

Układ napędowy idealny do miasta 

Hybryda francuskiego producenta działa świetnie w jeździe miejskiej i niejako promuje ekologiczną jazdę. Ekran zegarów w bardzo przejrzysty sposób pokazuje, czy aktualnie korzystamy tylko z energii elektrycznej, czy także z silnika spalinowego. Gdy tylko zaczniemy jechać odrobinę bardziej ekonomicznie, nasz zasięg szybko zacznie wzrastać. Gwarantujemy, że nie ma nic bardziej satysfakcjonującego dla kierowców lubiących ekologiczną jazdę. 

Mimo sporych rozmiarów, samochód w mieście jest w stanie bez większych problemów zejść do spalania na poziomie 3,5 l/100 kilometrów. Przy obecnych cenach benzyny nie można bagatelizować takich wartości. Do tego mamy rzadko spotykane w hybrydach hamowanie regeneracyjne, które jest dobrą funkcją. Na nasze życzenie zwiększa energię, którą możemy „włożyć” z powrotem do akumulatora, a to pozwala na jeszcze większe oszczędności paliwa. 

Do tego mamy też świetnie spisujący się napęd na cztery koła o nazwie 4Control, który dostępny jest w wyższych poziomach wyposażenia. Dzięki niemu udaje się zmniejszyć poziom skrętu z 11,4 m do 10,1 metra. To ogromne ułatwienie w jeździe miejskiej, o parkowaniu w ciasnych miejscach, tak dużymi samochodami nawet nie wspominając. 

Przy ruszaniu domyślnie samochód będzie korzystał wyłącznie z energii elektrycznej, więc ten manewr jest zaskakująco gładki i cichy. Gdy załącza się silnik spalinowy, jest on także cichszy niż u konkurencji, co można uznać za duży plus. Gdy próbujemy gwałtownie przyspieszyć, SUV-y potrzebują jednak odrobinę czasu na znalezienie optymalnego połączenia dwóch źródeł zasilania. Finalnie sprint od 0 do 100 km/h zajmie nam 8,4 sekundy, co jest optymalnym wynikiem w tym segmencie rodzinnych SUV-ów. 

Wnętrze czyli największe zaskoczenie na plus

W środku Australa i Espace’a znajdziemy mieszaninę schludnych akcentów i dobrze działających, fajnie wkomponowanych w całość systemów multimedialnych. Mamy błyszczące metaliczne wykończenia, dużo czarnego wykończenia (świetnie wyglądająca podsufitka) oraz wygodne fotele z ekologicznej skóry, która do złudzenia przypomina tę prawdziwą. Fotele są tak dobre, że często możemy poczuć się jak w dużo droższym samochodzie. 

Duży centralny ekran zasilany jest szybkim procesorem Qualcomm Snapdragon. Ma szybkie czasy reakcji, bardzo szybko włącza się gdy wsiadamy do samochodu, a standardowe mapy dostarczane są przez Google Software. Informacje o nawigacji mogą być wyświetlane na ekranie centralnym, ale także bezpośrednio przed wzrokiem kierowcy. 

Co ważne, każda wersja Australa i Espace wyposażona jest w 12-calowy ekran multimediów z napędem Google. Grafika jest bardzo ostra, a interfejs jest prosty. Choć jesteśmy fanami sterowania przyciskami, aniżeli upychania wszędzie gdzie się da dotykowych ekranów, w Renault działa to zaskakująco przejrzyście i prosto. To jeden z lepszych systemów rozrywkowych w swojej klasie. 

Wystarczająco miejsca dla siedmiu osób 

Wewnątrz obydwu SUV-ów znajdziemy bardzo przestronną pozycję do jazdy z dużą ilością miejsca na głowę, nogi i ramiona. Nawet wyżsi kierowcy mierzący około 2 metrów nie będą mieli problemu ze znalezieniem dla siebie wygodnej pozycji. Regulacja lędźwiowa dostępna jest w standardzie w całym zakresie, a w wyższych poziomach wyposażenia mamy dostępną także elektryczną regulację z dwoma możliwymi zapisanymi trybami. 

Obydwa SUV-y mają także zadowalającą liczbę schowków i pojemników, które pomieszczą nawet większą butelkę na wodę. Schowek ma przyzwoity rozmiar, podobnie jak miejsce na kubek pod przednim podłokietnikiem. Panel na konsoli środkowej jest przesuwany, co daje nam dodatkowy schowek. Na nim znajdziemy też bezprzewodową podkładkę do ładowania telefonu. 

Espace oferuje także trzeci rząd siedzeń, który po przesunięciu tylnej kanapy maksymalnie do przodu pomieści dwie osoby. W standardowym ustawieniu fotele z tyłu oferują sporo miejsca na nogi także dla wyższych pasażerów. 

Werdykt 

Zarówno większe Renault Espace, jak i nieco mniejszy Austral, stanowią świetną alternatywę dla wielu SUV-ów, które zdążyły się nam już nieco opatrzeć. Samochód zwraca na siebie uwagę wielkimi felgami i mnóstwem akcentów, a do tego wygląda świeżo i masywnie. Z układem napędowym będziemy w stanie podróżować po mieście bardzo oszczędnie, a jeśli zajdzie taka potrzeba, nie będziemy narzekać także w dłuższej trasie. 

Największym plusem nowej rodziny SUV-ów Renault jest zdecydowanie ich wnętrze. Jest wygodne i przestronne, a materiały są wysokiej jakości. 

Przeczytaj również