Gronholm, Solberg i Loeb na wojennej ścieżce z promotorem World RX

Gronholm, Solberg i Loeb na wojennej ścieżce z promotorem World RX

Gronholm, Solberg i Loeb na wojennej ścieżce z promotorem World RX

Gronholm, Solberg i Loeb na wojennej ścieżce z promotorem World RX

Sytuacja w Rallycrossowych Mistrzostw Świata wydaje się być coraz bardziej napięta. Największe nazwiska serii publicznie oskarżyły na łamach Autosportu promotora cyklu, IMG o niszczenie dotychczasowej renomy World RX.

Kością niezgody jest obecnie brak jasnej wizji przyszłości mistrzostw. Po opóźnieniu wprowadzenia elektrycznych silników z 2020 na 2021 r. swoje zaangażowanie przerwał fabryczny zespół Peugeot Sport. Kilka miesięcy wcześniej Audi Sport także zapowiedziało przerwanie swojego programu po sezonie. Od tego roku nie rywalizuje już także Ford.

Zaniepokojenie taką tendencją wyraża Petter Solberg, którego zespół PSRX jako jedyny w przyszłorocznej stawce może posiadać jakiekolwiek fabryczne wsparcie od Volkswagen Motorsport (Sven Smeets powiedział jedynie, że będzie przyglądać się sytuacji). Mistrz WRC z 2003 r. zwraca uwagę na utrudnioną komunikację z promotorem.

Petter Solberg: Mamy mnóstwo planów, każdy chciałby podążać z nimi na przód. Rok temu rozmawialiśmy o World RX, którego potencjał był przeogromny. Zmierzał do przerośnięcia Formuły E. Mieliśmy producentów chcących rywalizować w eWRX, światowe tory o nas zabiegały, tak samo jak fani. Co się wydarzyło przez ten rok? Są pytania, na które chcielibyśmy poznać odpowiedzi, ale niczego takiego nie usłyszeliśmy.

Terminarz nie dla prywaciarzy

Dwukrotny rajdowy mistrz świata, Marcus Gronholm dokłada promotorowi również za kalendarz imprez. Ten wygląda co prawda imponująco, ponieważ stawka pojawi się na kolejnych obiektach związanych z F1 (Yas Marina, Spa-Francorchamps, Silverstone), co wiąże się jednak z większymi kosztami (zwłaszcza wyprawa do Abu Zabi). Może to być bolesne zwłaszcza dla prywatnych ekip, jak ta Marcusa Gronholma – GRX Taneco, wystawiająca w klasie Supercars Hyundaie i20.

Marcus Gronholm: Jeszcze kilka miesięcy temu wszystko wyglądało naprawdę fajnie. Ale teraz? Nie wiem co powiedzieć, ale już tak nie jest. IMG musi słuchać, ale teraz może być już za późno. Wyskoczyli z tym kalendarzem, według którego jedziemy do Abu Zabi, Kanady, USA i RPA. Hej! Dajcie spokój! Prosiliśmy o 10 rund bez konieczności dalekiego podróżowania i otrzymujemy 11 imprez rozrzuconych w dużych odległościach. Musimy spróbować postąpić słusznie, zmieni sytuację, ale czasu na wszystko jest naprawdę niewiele. Potrzebujemy odpowiedzi. IMG musi coś zrobić.

Loeb: Nikt nie ma pojęcia o World RX

Jedyny kierowca, który w tym roku wygrał rundę WRX oprócz Johana Kristofferssona, Sebastien Loeb lubi rallycross, ale narzeka na jego promocję. Również dynamicznie zmieniające się decyzje, co do przyszłości serii (również elektryfikacja w 2021 r. przestała uchodzić za pewną), nie ułatwiają mu przejęcia już eks-fabrycznych Peugeotów 208 RX Evo, które mógłby wystawiać pod brandem własnego teamu.

Sebastien Loeb: Odejście Peugeota było spowodowane decyzją o odejściu od elektryfikacji. To był dla nich główny problem, a teraz także dla mnie. W porównaniu z innymi sportami motorowymi, rallycross nie jest taki drogi dla producentów, a przy tym tworzy dobre widowisko dla kibiców na imprezach oraz w telewizji. Jednak spójrzcie na Formułę E. Show nie jest zbyt dobre, ale ma dobrą promocję i to jest ekscytujące dla producentów. To nie jest tak fajne jak rallycross mógłby być. Jednak my nie mamy promocji. We Francji [WRX] w zasadzie nie ma w telewizji. Ludzie o nim nie wiedzą. Spotykam fanów na lotniskach, na ulicy i mówią mi „O jak się masz? Jak sobie radzisz na emeryturze? Nie tęsknisz za jazdą?”. Odpowiadam im, że jeżdżę w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata, ale nie mają o tym pojęcia. Musimy poprawić komunikację. To musi być show w bardziej amerykańskim stylu. Potrzebna jest atmosfera, musimy sprawić, żeby więcej ludzi mówiło o tym sporcie. Musimy go wypromować. Nie mamy producentów na przyszły rok. Sezon będzie dla prywaciarzy, więc najprostszym rozwiązaniem na 2019 powinna być redukcja kosztów. Jednym z narzędzi może być kalendarz imprez.

Promotor w szoku

Paul Bellamy, który zarządza World RX nie krył rozczarowania po fali krytyki. W rozmowie z Autosportem zapewnił, że zarówno promocja, jak i elektryczna rewolucja są na dobrej drodze. Możliwa jest jeszcze modyfikacja kalendarza, który może zostać zatwierdzony jutro podczas posiedzenia Światowej Rady Sportów Motorowych w Sankt Petersburgu, gdzie w weekend zaplanowano galę FIA.

Paul Bellamy: Nikt nie powiedział mi tego w twarz, ale słyszałem plotki, że robimy nie wystarczająco dużo. IMG poczyniło multi-milionowe inwestycje, biorąc większość kosztów na siebie. Zainwestowaliśmy więcej niż kiedykolwiek w nowe tory i platformę cyfrową, która zebrała pół miliona unikalnych wyświetleń w mediach społecznościowych. W przyszłym roku będzie transmitować każdy wyścig na żywo i za darmo. Czego chcą więcej? Rozmawiałem z zespołami o kalendarzu i mogą żądać, czego chcą, ale nie rozumieją zobowiązań kontraktowych. Kalendarz na 2019 r. nie został jeszcze ratyfikowany.

Wiceprezes IMG Motorsports zapewnia także, że dostał 3 ustne zapewnienia od producentów, którzy zamierzają zgłosić się do Elektrycznych Rallycrossowych Mistrzostw Świata (ponoć nie ma wśród nich Peugeota). FIA ustaliła termin ich oficjalnego zgłoszenia do końca marca 2019 r. Jeżeli tak się nie stanie, World RX pozostanie przy silnikach spalinowych.

Przeczytaj również