Adam Tomiczek: - To była rosyjska ruletka

Adam Tomiczek: - To była rosyjska ruletka

Adam Tomiczek: - To była rosyjska ruletka

Adam Tomiczek: – To była rosyjska ruletka

Adam Tomiczek, który ze względu na kontuzję nie mógł ukończyć tegorocznego Rajdu Dakar, nie krył rozczarowania tym, co się wydarzyło. Motocyklista ORLEN Team nie zamierza się jednak poddawać.

Przypomnijmy, że Tomiczek na jednym z etapów mocno dobił swoim motocyklem, co spowodowało uraz nerwowy. Przez niego stracił czucie w jednej z nóg.

Czuję się całkiem dobrze. Poza tym, że prawa noga wzięła sobie trochę wolnego i nie chce współpracować. Jestem bardzo zawiedziony, że kolejny raz dopadł mnie pech – mówił Tomiczek.

Zawodnik chcąc uniknąć tego typu przygód zapowiadał przed startem, że rywalizację rozpocznie spokojnie, by zameldować się na mecie rywalizacji. Plan był skrzętnie realizowany do pechowego etapu: – Nie mogę być zadowolony z realizacji mojego planu. Nie dojechałem do mety, więc nie sprawdził się – komentował zawodnik ORLEN Team.

Stało się to co się stało. Taki już jest ten sport. Czasami rzeczy, które są poza naszą kontrolą decydują o ostatecznym rezultacie – dodał.

Z tegorocznego startu da się jednak wyciągnąć pewne pozytywne aspekty oraz wnioski, które z pewnością będą procentować w przyszłości.

Etapy, które przejechałem były bardzo szybkie i z tego wynikała ich trudność. Trzeba było wiele ryzykować. Mam wrażenie, że na niektórych partiach chodziło o konie mechaniczne, a nie jazdę czy nawigację. To była rosyjska ruletka. Bez szczęścia nie byłeś w stanie nic zdziałać.

– Do pozytywnych rzeczy na pewno należy zaliczyć nawigację. Dobrze mi szło w tym aspekcie. Nie popełniłem żadnego wielkiego błędu i z tego jestem zadowolony – zakończył.

Przeczytaj również