Igor Szmidt Igor Szmidt 03.12.2020

BMW M235i Gran Coupe - teoria ewolucji według Bawarczyków

BMW M235i Gran Coupe - teoria ewolucji według Bawarczyków

BMW M235i Gran Coupe - teoria ewolucji według Bawarczyków

BMW M235i Gran Coupe – teoria ewolucji według Bawarczyków

Nie ma się co oszukiwać – BMW M235i Gran Coupe nie ma zbyt wiele wspólnego z innymi “Dwójkami”, które zdołaliśmy poznać do tej pory. Samochód zdecydowanie nawiązuje do wyglądu BMW serii 1. Fronty obu samochodów są bardzo podobne, a same zmiany w kształcie przedniego pasa są, myślę śmiało można powiedzieć kosmetyczne. Podobieństw jest więcej i to znacznie więcej. Póki co skupmy się na tym fragmencie samochodu, gdzie różnice są oczywiste, a mianowicie na tyle. Tutaj się dzieje! To już nie tylko BMW M135i w wersji sedan, o nie. Przypatrując się uważnie tyłowi samochodu można odnaleźć nawiązania do przynajmniej kilku modeli w gamie producenta. Czy to źle? Obiecuję, że do tego dojdziemy.

Prowadzenie

Ciężko nie porównywać obu samochodów, choćby przez fakt zastosowania identycznego silnika. 4-cylindrowa uturbiona jednostka daje z siebie 306 koni mechanicznych co pozwala zobaczyć pierwszą 100 na zegarach już po zaledwie 4,9 sekundy. Pomaga w tym bez wątpienia napęd xDrive, bo tak jak i u swojego mniejszego brata moc przekazywana jest głównie na przednią oś, z możliwością skierowania 50% momentu obrotowego także na tył. Tak, zdaję sobie sprawę, że wraz z ostatnim zdaniem wszelkie nadzieje na tylnonapędowe zgrabne coupe zostały pogrzebane. Po zawieszeniu spodziewaliśmy się w zasadzie tego samego co w hatchbacku. Okazało się jednak, że testowane przez nas M235i xDrive jest też zdecydowanie bardziej komfortowe, a co za tym idzie jazda po wspaniałych polskich drogach nie przyprawi was o bóle w plecach. Nie zrozumcie mnie źle – to wcale nie tak, że mamy do czynienia z miękkim, pontonem z silnikiem wyrwanym żywcem z hot-hatcha, nie.

Właściwości jezdne M2 Gran Coupe to swego rodzaju złoty środek między typowo sportowym nastawieniem, a tym co które możemy określić luksusowym. Wersja M to jak zwykle bardzo precyzyjny i dość szybki układ kierowniczy, któremu brakuje jednak dobrej wymiany informacji z kierowcą. Informacje docierające z jezdni są mało wyczuwalne, ale może właśnie taki był zamysł podczas projektowania samochodu o nieco mniej narowistym charakterze. Zimowe, 18-calowe koła kryją fantastyczne sportowe hamulce, które naprawdę zachęcają do opóźniania momentu hamowania przed każdym kolejnym żwawo pokonywanym zakrętem. Zestaw “plażowy” to felgi o cal większe oferowane w standardzie. O poprawę bezpieczeństwa dba również komplet różnej maści asystentów. Na pokładzie M235i Gran Coupe znajdziemy między innymi ostrzeganie przed kolizją, monitorowanie martwego pola, ostrzeganie o zmianie pasa ruchu, ostrzeganie o ruchu poprzecznym z tyłu, a także 9,2 calowy wyświetlacz head-up.

Wnętrze

Wsiadając do środka czeka nas nie lada zaskoczenie. To przecież to samo wnętrze jakie znamy już z M135i. Kolory skórzanej tapicerki zacierają nieco bardziej skojarzenie z testowanym już wcześniej modelem, nadając mu nieco bardziej luksusowego sznytu. Wygodne sportowe fotele z pomarańczowej skóry bardzo dobrze trzymają w zakrętach, brak im jednak możliwości regulowania zagłówka. Przed kierowcą mamy oczywiście znane z innych modeli wirtualne zegary, które pozwalają na dopasowanie ich do własnych upodobań, jednak możliwości konfiguracji nie jest zbyt wiele. W centralnym punkcie 10,2-calowy ekran centralny i konfigurowalny zestaw wskaźników tego samego rozmiaru. System infotainment pozwala na bezprzewodowe połączenie z Apple CarPlay. Takiego szczęście nie mają użytkownicy Androida. W testowanym egzemplarzu połączenie było możliwe jedynie przy pomocy kabla. Jest jednak światełko w tunelu, samochody wyposażone w iDrive 7 generacji  mają pozwalać na pozbycie się przewodów raz na zawsze. Zanim to jednak nastąpi podpiąć możemy się na przynajmniej dwa sposoby, wykorzystując do tego USB-A lub C umieszczone z przodu. Pasażerom siedzącym z tyłu sprezentowano dwa złącza, ale są to już USB typu C.

Będąc już w temacie drugiego rzędu siedzeń, muszę wspomnieć jak mają się osoby tam siedzące. Otóż wcale nie tak najgorzej, jak mogłaby wskazywać na to nisko opadająca linia dachu. Miejsca na głowę nie jest co prawda najwięcej, ale mój pasażer mierzący blisko 2 nie narzekał na niedogodności. Odpowiednio przyjęta pozycje na tylnej kanapie i internetowy mit można uznać za obalony. Bagażnik ma poręczną podwójną podłogę i łączną pojemności 430 litrów. To całkiem niezły wynik jak na samochód tych rozmiarów.

Co na zewnątrz?

Wcześniej przybliżyłem przynajmniej ¾ samochodu zaczynając od jego przodu, gdzie widać wyraźne nawiązania do Serii 1 ale i pierwiastek z najnowszej odsłony BMW Z4. Po bokach samochodu można dostrzec linie które przywołują na myśl BMW Serii 8, tyle, że w nieco bardziej pyzatym wydaniu. Bezramkowe okna pozwoliły na niższe poprowadzenie linii dachu, niestety dźwięk towarzyszący ich zamykaniu nie idzie w parze z ceną na pułapie ponad 200 tysięcy złotych. Tył samochodu to miks gdzie przewija dostrzec można zastanowienia nową Serię 8 i BMW 5 Gran Turismo. Coś sprawia jednak, że cały czas towarzyszy nam wrażenie, że inspiracji było znacznie więcej. 

W takim razie jak brzmi odpowiedź na pytanie czy BMW M235i jest ładnym samochodem?

Moim zdaniem tak! Przeglądając zdjęcia nowego M2 Gran Coupe, w większości materiałów samochód występował w kolorze Snapper Rocks Blue – jednym słowem kolorowo, młodzieżowo i moim zdaniem trochę niekorzystnie. Na samochodzie dużo się dzieje, linie, przetłoczenia, liczne zakamarki, kiedy podbijemy to wszystko dość jaskrawym kolorem może okazać się, że będzie tego po prostu za dużo. Testowany przez nas egzemplarz był w kolorze Mineral Grey Metallic, który odrobinę tuszuje niedoskonałości kształtu nadwozia. Dzięki niemu auto tylko zyskuje. Stonowany kolor sprawia, że BMW  wygląda na zdecydowanie bardziej dojrzały samochód, bardziej premium, jednym słowem wygląda świetnie. 

Podsumowanie

BMW M235i ciekawy samochód, dla ludzi którzy mimo, że nie mają już 19 lat ale mimo to dalej nie chcą przesiadać się do czegoś nudnego. Duet w postaci dobrego, żwawego silnika wraz ze sportowym, ale już nie spartańskim zawieszeniem pozwolą na intesywne chwile za kierownicą, po których z samochodu nie trzeba będzie wysiadać ostatkiem sił. Ciekawe linie nadwozia niejednokrotnie przyciągały wzrok  mijanych osób, co więcej, mnie samemu zdarzyło się obejrzeć za M235i już dobrą chwilę po oddaniu samochodu. Auto wygląda dość świeżo i na pewno jest cały czas nowością na naszych drogach. Wyposażenie i jakość wykonania stoją na dobrym poziomie, dzięki czemu konkurując z takimi modelami jak Audi S3 Limousine i Mercedes-AMG CLA35, BMW jest ich godnym rywalem.

Tekst i zdjęcia: Rafał Łakus

Przeczytaj również