Wymierająca klasa samochodów

Miejskie samochody są coraz rzadszym okazem w portfolio producentów. Wynika to z wielu różnych czynników, ale najważniejszym wydają się być pieniądze. Mnogość wielu obowiązkowych systemów, asystentów, skomplikowane silniki i układy napędowe. Wszystko to kosztuje i niestety, ale w najmniejszych, a zatem również najtańszych samochodach, po prostu nie broniło się finansowo. Dziś taki Citroen musiałby kosztować krocie. Poza tym, klienci wolą crossovery i SUV-y.
Ale wciąż istnieje spore grono osób, które nie są zainteresowane samochodami o podwyższonym prześwicie. Zdają się także nie być zainteresowani wszechobecnymi tabletami, czy napędami hybrydowymi. Jeśli jesteście jednymi z nich, ten Citroen będzie dla was idealny. Jest wystarczająco nowoczesny, aby mieć wszystko co trzeba do komfortowego i bezpiecznego podróżowania. A jednocześnie nie ma wszystkich „gadżetów” i wodotrysków, które czynią jazdę nowoczesnymi samochodami upierdliwą.

Citroen DS3 – wygląda i jeździ fantastycznie
Ten konkretny egzemplarz pochodzi z 2011 roku i od tego czasu pierwszy i jedyny właściciel przejechał nim tylko 6 250 kilometrów. Samochód jest więc praktycznie nowy. Do tego ma całkiem spory jak na dzisiejsze czasy silnik o pojemności 1,6 litra, generujący 120 koni mechanicznych. Do tego wszystkiego Citroen jest lekki, więc jazda będzie dynamiczna i ekonomiczna.
Fanom rajdów tego samochodu nie trzeba przedstawiać. DS3 święcił sporo triumfów na trasach Rajdowych Mistrzostw Świata, a sam Robert Kubica za jego kierownicą sięgał po tytuł WRC2. Oczywiście, cywilna wersja nie ma wiele wspólnego z rajdową, ale… spójrzcie tylko na klasyczne i dynamiczne linie tego samochodu. Mimo 13 lat na karku, ten Citroen wciąż wygląda naprawdę rewelacyjnie.
