Czas sprawdzić akumulator
Wielu kierowców zapomina, że akumulator należy do elementów eksploatacyjnych w samochodzie. Podobnie zresztą jak bardzo wiele innych rzeczy w naszym pojeździe. Tutaj jednak różnica jest taka, że jego życie można nieco przedłużyć. Nie da się jednak tego robić w nieskończoność, dlatego trzeba mieć świadomość, że nadejdzie w końcu moment, iż trzeba będzie go wymienić. Dla wielu osób może to być już ten czas.
Najważniejsze jest sprawdzenie stanu akumulatora, czyli tego jakie posiada napięcie. Uznaje się, że nowy powinien posiadać 12,8 V, natomiast używany od 12,5 V do 12,7 V. Pomiary powinien być dokonywany w dniu, w którym samochód nie był jeszcze użytkowany. Najlepiej zrobić to na trzy sposoby – przed włączeniem silnika, po jego włączeniu bez obciążenia (czyli bez świateł i radia), a także z obciążeniem. Jeżeli pomiar wskaże niższą wartość, niż wspomniana, wówczas powinna zapalić się u kierowcy w głowie czerwona lampka.
Sytuację można ratować doładowaniem, ale warto pamiętać, że to może być tylko pomoc doraźna. Warto później powtórzyć pomiary i sprawdzić, jak dalece faktycznie okazało się to pomocne. Jeżeli problem niskiego napięcia będzie dalej występował to znak, że czas już zainwestować w nowy akumulator. Tym bardziej, jeżeli kierowca ma świadomość, że element ten nie był już od dawna wymieniany. Wiek akumulatora w samochodzie szacuje się na maksymalnie do sześciu lat.
Prostownik to nie ratunek
Żaden kierowca nie będzie nigdy zadowolony z tego, że musi wymienić akumulator. Jest to dla większości osób nieplanowany wydatek, kosztowny i taki, który chce się pominąć lub przeciągnąć w czasie. Nie da się jednak tak naprawdę przed tym uciec, a jedynie przeciągnąć nieco w czasie. Nie można jednak zapominać o tym, że gdy nadejdzie mróz, szybko będzie można się przekonać, że takie podejście było i jest bardzo dużym błędem.
Niektórzy kierowcy wierzą, że posiadając prostownik, są w stanie oszukać przeznaczenie. To się niewątpliwie uda, ale droga do przetrwania zimy może okazać się długa i bolesna. W dodatku, nawet gdy wrócą cieplejsze dni, problem będzie dalej występował. Napięcie poniżej 11,9 V jest już jasnym sygnałem do tego, że trzeba podładować akumulator. Z kolei spadek do 10,8 V oznacza, że reakcja musi być bardzo szybka.
Jeżeli ktoś wie, że sam nie jest w stanie odpowiednio sprawdzić swojej baterii w samochodzie, najlepiej udać się na warsztat. Za niewielką opłatą mechanik sprawdzi i doradzi, czy to już odpowiedni czas na zakup, czy może uda się jeszcze coś zaradzić. Zwłaszcza kierowcy starszych aut i tych niedawno zakupionych powinni czym prędzej przeprowadzić tego typu kontrolę. Poranny bieg na autobus czy nieplanowane wolne w pracy, to nie zawsze coś dobrego.