Jak będzie wyglądała strefa czystego transportu od lipca 2024 roku w Warszawie?
Jeszcze w listopadzie zakładano, że STC w stolicy będzie obejmowała znaczną część miasta. Wedle początkowych planów miało to być: Śródmieście, Żoliborz i Praga Północ, prawie cała Ochota i Praga Południe, znacząca część Mokotowa i połowa Woli. Fala krytyki, oburzenia ze strony mieszkańców i medialna burza sprawiły, że skończyło się na tym, że strefa czystego transportu obejmie wyłącznie Śródmieście i niewielkie rejony dzielnic centralnych.
Ostateczne zmiany zostały wprowadzone nie tylko jeżeli chodzi o obszar, ale termin wprowadzania strefy oraz czasowych zwolnień z wdrażanych przepisów. Zdecydowano się podejść do tematu w znacznie łagodniejszy sposób, niż początkowo planowano. Miało być niezwykle restrykcyjnie, a skończyło bardzo korzystnie. Do końca 2027 roku strefy czystego transportu nie będą tyczyły się zamieszkujących ich mieszkańców, a także wszystkich opłacających podatki i zameldowanych w Warszawie. Krótko mówiąc – strefa będzie w dużej mierze tylko dla przyjezdnych.
Reguły gry będą równe dla wszystkich dopiero od 2028 roku. Wtedy do STC nie będzie można wjechać samochodem z silnikiem wysokoprężnym starszym niż 13 lat. W przypadku aut tankowanych benzyną granica została ustanowiona na 22 lata. Pozostałe osoby od lipca 2024 roku nie będą mogły poruszać się po strefie pojazdem z silnikiem Diesla starszym niż 18 lat i pojazdem benzynowym starszym niż 27 lat. Tak wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o osoby fizyczne. Z kolei patrząc na firmy będą obowiązywały inne reguły. Tutaj istotną rolę będzie odgrywał podatek CIT i siedziba firmy. Z opłat mają być zwolnione osoby powyżej 70 roku życia.
Jak będzie weryfikowany wiek pojazdu w STC?
Bardzo duża rolę jeżeli chodzi o kontrole będzie odgrywała baza Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Na tej podstawie osoby odpowiedzialne za prowadzenie kontroli będą weryfikowały wiek pojazdów, które znajdują się w strefie czystego transportu. Mieszkańcy czy seniorzy będą otrzymywali specjalną naklejkę, którą będą musieli umieścić na przedniej szybie pojazdu. Kontrola pojazdów będzie odbywała się za pomocą patroli pieszy oraz z użyciem systemu kamer.
Kierowca która wbrew przepisom wjedzie w zieloną strefę i zostanie na tym przyłapany otrzyma mandat w wysokości 500 złotych. Dla wielu osób będzie to niezwykle duże utrudnienie w funkcjonowaniu. O ile nie w pierwszych latach po zmianach, to jednak od 2028 roku już tak. Zwłaszcza odczują to przyjezdni, którzy będą musieli pozostawić samochód poza śródmieściem, aby je zwiedzić. Plusem na pewno będzie to, że zmniejszy się zapewne wyraźnie ruch na tym obszarze.
Strefy to największa współczesna bzdura powstała dla pieniędzy?
Niemcy znacznie wcześniej wdrażali tego typu rozwiązania, a od kilku lat tylko i wyłącznie z nich rezygnują. W Polsce tak naprawdę zaczyna się moda na strefy czystego transportu, a samorządy nie wyciągają wniosków od bardziej doświadczonych w tym temacie. Wyraźnie wolą utrudniać życie społeczne, a przy okazji na tym zarabiać.
Z miesiąca na miesiąc wycofują się kolejne miasta, które pomysł STC uważają za porażkę. Ich zdaniem to nie auta są źródłem problemu, a wystarczy ograniczyć emisję z pieców i przejście na czyste źródła ogrzewania. To znacząco poprawia jakość powietrza na danym obszarze. Opinia Ministerstwa Transportu Badenii-Wirtembergii jest jednoznaczna i opowiada się za znoszeniem stref. Coraz więcej tamtejszych miast decyduje się na takie kroki.