Korki na drogach zabierają nam coraz więcej czasu z życia
TomTom Traffic Index 2023 jak co roku prezentuje ranking miast wśród 55 krajów, które są najbardziej zatłoczone. Powstaje on w oparciu o to, ile zajmuje czasu przejechanie 10 kilometrów. W Polsce najwięcej czasu na pokonanie takiego odcinka zajmuje w Łodzi – 19 minut i 20 sekund. To o 10 sekund szybciej niż w 2022 roku, ale wciąż bardzo dużo. O 10 sekund krócej natomiast jeździ się we Wrocławiu, a podium uzupełnia Kraków – 17 minut 40 sekund. Jako ciekawostkę warto uzupełnić, że w stolicy czas wynosi 14 minut 50 sekund, a w krytykowanych często Katowicach 12 minut.
Inaczej prezentują się statystyki, jeżeli chodzi o ścisłe centra miast. Tutaj najgorzej wypada już Wrocław – 24 minuty 40 sekund. Jak wyliczono to więcej o 10 sekund niż przed rokiem, a w całym 2023 roku kierowcy poświęcili na korki tam aż 107 godzin! Dalej z czasem 22 minuty 10 sekund plasuje się Łódź, a za nią Kraków 21 minut 30 sekund.
Dość duży przyrost czasowy zanotowała w ostatnim roku Bielsko-Biała. Po mieście średnio jeździ się dłużej o 20 sekund, a w centrum o 30 sekund. To na pewno powinno dać włodarzom tego miasta nieco do myślenia. Patrząc z kolei na całą Polskę martwić może to, że nie widać praktycznie poprawy w tym, że gdziekolwiek jeździ się znacznie szybciej. Największa poprawa to wspomniane 10 sekund. A tak naprawdę jest z reguły tak samo, bądź tylko gorzej.
Jak rozwiązać rosnące problemy?
Kilkakrotnie w roku odbywają się różnego rodzaju konferencje, na których poruszany jest ten problem przez burmistrzów, prezydentów i ekspertów. I o ile padają piękne i mądre tezy, to jednak do ich realizacji daleka droga. Można oczywiście likwidować sygnalizacje świetlne na skrzyżowaniach kosztem budowania rond – życie pokazuje, że to bardzo dobry kierunek. Przykładem tego może być m.in. Sosnowiec, gdzie w wielu miejscach w ten sposób pozbyto się korków. Można również postawić na komunikację miejską, co wydaje się być najlepszym rozwiązaniem.
Bez grubszego portfela i twardej ręki, trudno jednak skutecznego rozwiązania. Patrząc na autobus – cena biletu musi być atrakcyjne cenowo dla użytkowników samochodów, aby faktycznie zrezygnowali z wydatku na paliwo i poczuli realną oszczędność. Można również wprowadzać zakazy – choćby podobne ze stref czystego transportu. To jednak rozwiązanie pokazuje, że jest niezwykle ryzykowane w dobie utraty potencjalnego poparcia społecznego przed kolejnymi wyborami.
Temat na pewno nie jest łatwy i prosty, ale wygląda na to, że już czas na to, aby się nad nim mocniej pochylić. Liczby nie kłamią i z danych wynika, że sytuacja tylko i wyłącznie się pogarsza.