Nieprzyjęty mandat. Co dalej?
Czasu na podjęcie decyzji o przyjęciu bądź nie mandatu jest mało i z reguły działa się w dużym stresie. Warto pamiętać o tym, że istotne jest to, gdzie otrzymamy mandat, bo jeżeli będzie to na wakacjach nad morzem, to wówczas tam trzeba będzie jechać lub jeździć na rozprawy. I tak wygląda to zawsze, więc warto zwrócić uwagę ile kilometrów od domu została dokonana kontrola. Na tej podstawie warto ocenić czy naprawdę warto dochodzić się o daną kwotę i jakie są szanse na wygranie sprawy.
Po stronie funkcjonariusze leży złożenie materiałów dowodowych, które będą istotne w sprawie. Z kolei po stronie kierowcy jest istotne to, aby mieć dowody na skuteczną obronę. Z reguły zdecydowana większość osób, nie jest w stanie tego przedstawić. Warto mieć np. zatem dobry wideorejestrator, wówczas jest jakiś argument w ręku – o ile mamy faktycznie racje w danej sprawie.
Sama sprawa może ciągnąć się latami – i to dosłownie. Policja ma rok na złożenie wniosku do sądu, a sam sąd ma dwa lata na wydanie wyroku. Kierowca o rozprawie dowiaduje się kilka tygodni wcześniej, aby mógł się stawić na miejscu. Jeżeli przegra się sprawę to trzeba będzie opłacić mandat, a także sąd ma prawo do nałożenia dodatkowej kary do kwoty 30 tysięcy złotych. Tak naprawdę bez dowodów możemy stracić jeszcze więcej pieniędzy.
Można się odwołać od wyroku
Kierowca ma prawo do odwołania się od wyroku, lecz nie ma co liczyć na to, że decyzja nagle bez powodu zostanie zmieniona. Jeżeli chce się walczyć z wiatrakami bez dowodów, to nie ma co liczyć na to, że się uda nie płacić za mandat. Trzeba mieć naprawdę dobrze udokumentowane to, że w trakcie kontroli policjant popełnił błąd.