Kolejny kraj w Unii Europejskiej zapłaci za złomowanie starego auta i kupno elektryka. W Polsce będzie podobnie?

Mało co zachęca potencjalnych klientów do kupna samochodu tak, jak państwowe dofinansowania. W tym kierunku idą Włosi, którzy chcą płacić za złomowanie starego auta i kupno pojazdu elektrycznego. W ocenie tamtejszych władz to połączenie pożytecznego (pozbycie się starych samochodów z dróg) z pożytecznym – inwestycją w nowe technologie. Pytanie tylko, czy włosi faktycznie będą chcieli jeździć elektrykami.

zlomowanie samochod elektryk
Podaj dalej

Ile pieniędzy za złomowanie samochodu?

dopłaty kierowcy samochody spalinowe na złom
Pixabay

Nie jest żadną tajemnicą dla nikogo, że samochody elektryczne odstraszają wielu potencjalnych klientów swoją ceną. Zwłaszcza osoby które najmniej zarabiają, z tego powodu są niemalże automatycznie wykluczone z możliwości zakupu takiego pojazdu. I to właśnie osoby najmniej zamożne będą mogły skorzystać z nowego programu, jakie przygotowuje państwo. Warunek będzie jeszcze jeden – trzeba będzie wysłać na złomowanie samochód, który posiada minimum 20 lat lub więcej.

Żeby móc ubiegać się o dofinansowanie nie będzie można zarobić więcej, niż 30 tysięcy euro rocznie. W przeliczeniu na polską walutę to kwota na poziomie około 140 000 złotych, czyli około 11 500 złotych miesięcznie. Jeżeli uda się spełnić oba kryteria będzie można liczyć na to, że do nowego auta elektrycznego rząd dopłaci 13 750 euro (60 tysięcy złotych). Taki system dopłat pozwoli na pozbycie się z publicznych dróg ponad 67 tysięcy starych pojazdów, które w dużej mierze niszczą nasze środowisko. Przygotowano bowiem całkowity budżet na kwotę 930 milionów euro. To na pewno dobry krok w kierunku zmian na lepsze.

Włochy walczą żeby odmłodzić średnią wieku pojazdów w swoim kraju. Ten wynosi według ostatnich danych nieco ponad 12 lat, a więc wbrew pozorom nie można mówić tutaj jeszcze o tragedii. Gorzej np. wygląda sytuacja w Polsce, gdzie wskaźnik pokazują 14 i pół roku. W Grecji natomiast sytuacja wygląda najgorzej, bowiem tam średnia sięga bowiem już niemalże pełnoletności.

auta kierowcy na złom w zamian za dopłaty
Pixabay

Dopłaty ratunkiem dla elektryków?

W ostatnich dniach bardzo mocną tezę na temat rządowych dopłat do samochodów elektrycznych wygłosił Fritz Indra. To znany i ceniony austriacki inżynierem, który konstruował silniki spalinowe dla Audi, Alpiny oraz General Motors. W jego ocenie niemiecki rząd uciekł od dopłat w ostatnim czasie, bo ma świadomość, że elektryki po prostu źle się przyjmują w społeczeństwie i są pełne wad. Uważa on także, że zdecydowanie lepiej przeznaczać te pieniądze na produkcję paliw syntetycznych, niż kierować się drogą elektryfikacji motoryzacji.

Fritz Indra zwraca także uwagę, że produkcja elektryków jest mało opłacalna dla producentów. Choćby z racji tego, że nie może on długo czekać na klienta i musi zostać stosunkowo szybko sprzedany. Baterie w nieużywanych pojazdach tracą swoją żywotność. Nie można również zapominać o raporcie organizacji VDI, z której wynika, że im większa pojemność baterii, tym bilans emisyjności potrafi równoważyć się ze zwykłym pojazdem nawet po przejechaniu 200 tysięcy kilometrów. Inna rzecz, że wiele baterii może nie wytrzymać takiego przebiegu.

Przeczytaj również