Paliwo kłopotem 2022 roku
Rośnie liczba samochodów z tygodnia na tydzień, z których po prosu Polacy nie korzystają. W związku z drożejącym życiem odstawianie samochodów na boczny tor staje się standardem. Większość osób jednak nie sprzedaje swoich pojazdów, ale czeka na moment, aż paliwo będzie tańsze. Korzysta z niego wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach. O normalnym użytkowaniu nie ma jednak mowy.
Czym zatem jeżdżą Polacy? Komunikacją miejską i pociągami. Jak donosi Rzeczpospolita w maju padł rekord PKP Intercity, jeżeli chodzi o liczbę pasażerów korzystających z usług. ”Przykładem jest frekwencja w PKP Intercity: w maju spółka przewiozła rekordowe 5,26 mln osób, o 28 proc. więcej niż w maju 2019 r., a w wielu pociągach sprzedaje wszystkie miejsca. Duże zwyżki frekwencji notują też przewoźnicy regionalni” – czytamy.
Z jednej strony wydaje się, że to odpowiedni moment na popularyzację tego typu środka transportu. Z drugiej strony i tutaj pasażerów nie ominą podwyżki. W najbliższym czasie w związku z podwyżką cen energii ceny biletów powinny podrożeć. Mimo wszystko względem użytkowania samochodu i tak będzie znacznie taniej.
Polska kolei to dalej średniowiecze?
Dopasowanie liczby połączeń, taboru i rozkładu jazdy to wciąż problem, który utrudnia podróżowanie kolejami wielu ludziom. To też sprawia, że teraz – tak jak nigdy wcześniej – przewoźnicy muszą przygotować się na duże wyzwanie. To też dobry moment na to, żeby przekonać do siebie potencjalnych klientów, którzy mogą pozostać na dłużej. Nie tylko być tu i teraz, gdy cena za paliwo jest wysoka.
Z miesiąca na miesiąc liczba osób korzystająca z pociągów będzie rosła. Zwłaszcz w okresie wakacji, jak co roku zainteresowanie połączeniami będzie ogromne. Zwłaszcza w kierunkach nadmorskich czy turystycznych. Nadchodzi zatem duży test dla kolei w naszym kraju. I to będzie ważny egzamin dla wszystkich.