Trwają prace nad nową opłatą. Kierowcy już nie będą ”ścigani” z urzędu
Trudno nie zgodzić się z tym, że ściganie kierowców za abonament RTV było i jest dość dziwnym zjawiskiem. Patrząc w tym kierunku można by pójść drogą, że każdy posiadacz telefonu też powinien dokonywać tej opłaty. W końcu przecież każdy smartfon może potencjalnie odtwarzać radio, a i nawet dany kanał telewizyjny. Świat poszedł mocno do przodu, ale przepisy w Polsce, jak każdy doskonale wie, są dość średniowieczne.
Obecna forma abonamentu jest banalnie prosta do obejścia, a że naród jest coraz mądrzejszy znacząco jej unika. Tym bardziej po ostatnich ośmiu latach serwowanej totalnej propagandy. Wiele osób z tego powodu zgłosiło pozbycie się odbiornika, aby nie dopłacać do farsy jaką prezentowano. W związku z tym nowy rząd ma wprowadzić zmiany, aby odciąć się od przeszłości, a i sam system opłat był bardziej przejrzysty dla obywateli. Proponowana zmiana wydaje się w pełni uczciwa, a publiczne radio czy telewizja nie będą już musiały być już finansowane z budżetu państwa.
Proponowana zmiana, która leży na stole zakłada uiszczanie opłaty przez osoby płacące PIT, CIT lub KRUS. Byłaby to tzw. składka audiowizualna za ogólny dostęp do twórczości na każdym urządzeniu. Tyczyłaby się każdego obywatela, bowiem niemal każdy posiada o ile nie tylko radio czy telewizor, to telefon, laptop, czy jakiejkolwiek inny sprzęt. Swego czasu proponowano kwotę 8,30 zł miesięcznie, dzięki czemu udałoby się zarobić na publiczne media ponad 2 miliardy rocznie. Pieniądze byłyby automatycznie pobierane np. z PIT bądź w niektórych przypadkach dana osoba musiałby dopłacić daną kwotę.
Łagodniejsze rozwiązanie dla obywateli
– To jest taki element, który jest powszechnie stosowany w większości krajów europejskich i polega na tym, że obywatele składają się na funkcjonowanie mediów publicznych, w związku z czym mają tytuł do kontroli i nadzoru nad tymi instytucjami. Nie dzieje się to za pośrednictwem budżetu państwa, gdzie politycy co roku podejmują decyzje, tylko obywatel czuje się współwłaścicielem. Zdecydowanie byśmy szli w stronę modelu brytyjskiego – powiedział dla PAP prof. Tadeusz Kowalski, członek KRRiT, medioznawca.
Takie rozwiązanie na pewno da większy spokój. Żaden kierowca nie będzie miał już obaw, czy jest narażony na konsekwencje czy nie. Na szczęście policja nie zajmuje się tego typu sprawami, w trakcie kontroli przez co kontrowersyjny temat, nieco sam przestał istnieć. Nowy rząd pod tym względem podchodzi zdecydowanie inaczej – z większą inteligencją i rozsądkiem. Mimo wszystko warto, aby cały system funkcjonował w logiczny i przejrzysty sposób.