Diesel i benzyna w jeszcze niższej cenie
Dziś z cen paliw w Polsce zadowoleni jesteśmy nie tylko my, ale również nasi sąsiedzi. Zwłaszcza Niemcy, którzy mają obecnie rekordowe ceny paliw. Tak drogo nie tankowali oni od 10 lat jak muszą tankować obecnie. Oczywiście trzeba mieć na względzie to, że przeciętnego obywatela Niemiec stać na około tysiąc litrów paliwa więcej niż Polaka.
Ceny ich portfeli nie dobijają zatem ich tak bardzo, jak mogłyby dobijać nas. Ba! Zanotowano tam również spadek inflacji pomimo wyższej ceny za diesel i benzynę. Ekonomiści, którzy twierdzili, że wysokie ceny paliw nie dobiją inflację lecz ją wyhamują mieli zatem rację. Oby rację mieli też ci, którzy uważają, że obniżenie cen będzie miało taki sam efekt.
Jeżeli chodzi o Niemcy, obniżenie cen w Polsce sprawiło, że coraz więcej osób przyjeżdża do nas tankować paliwo. I o ile mówiło się kiedyś o dużej ilości kierowców przekraczających granice, tak dziś jest to wręcz olbrzymia ilość. Zwłaszcza, że na taką turystykę opłaca się wybierać osobom mieszkającym nawet dalej od granicy. Tym samym popyt na paliwa przy naszej granicy jest ogromny, podobnie zresztą jak kolejki.
Stacje paliw splajtują?
W związku z tak dużą różnicą w cenie coraz głośniej mówi się o upadku niemieckich stacji paliw przy granicy z Polską. Różnica w cenie wynosi ponad 60 centów, a więc to około 35 procent taniej, niż Niemiec miałby tankować u siebie. Przy pełnym baku kwota robi się bardzo pokaźna, a praktycznie co trzecie tankowanie wychodzi gratis!
Nic więc dziwnego, że Niemcy zwęszyli okazję i szukają oszczędności przy własnym kryzysie cenowym. Szczęście mają ci, którzy mieszkają naprawdę blisko granicy z Polską. Oni zaoszczędzają tankując diesel czy benzynę najwięcej. Ale odnotowywane są przypadki, że niektórzy kierowcy nawet chętnie przyjeżdżają po LPG. Warto jednak mieć na uwadze, że ceny paliw dalej będą rosły.