Jaki samochód dla Polaka?
Patrząc na poprzedni miesiąc rynek zdominowały trzy modele – Audi A4 (1506 sztuk), Opel Astra (1477), Volkswagen Golf (1476). Dalej można znaleźć kolejno takie modele jak: Ford Focus, BMW seria 3, Opel Corsa, Audi A3, Ford Fiesta i Volkswagen Passat oraz Polo. Tak wygląda pierwsza dziesiątka modeli samochodów sprowadzanych do naszego kraju.
Patrząc jednak na marki to tutaj na pierwszym miejscu w tym roku jest Volkswagen (10 773 sztuk), a za nim Ford (10 420) i Opel (10 135). Polacy wciąż mają swoje sympatie co do tych producentów, ale główny czynnik jest też inny. To właśnie tych samochodów pozbywają się np. Niemcy i dlatego trafiają one do nas w średnim wieku ponad 13 lat.
Benzyna we wszystkich liczbach stanowi 57 procent, a diesle 43 procent. Handlarze choć mają niewątpliwie trudny okres, to potrafią sprzedać pojazdy z jeszcze większym zyskiem niż kilka lat wcześniej. Dlatego też jako potencjalny klient trzeba bardzo dobrze się pilnować, aby nie naciąć się na oszusta, który wciśnie za duże pieniądze pojazd nienadający się do dłuższej jazdy.
Rynek potrzebuje czasu na stabilizację
Dla chcących wymienić samochód na inny, ten rok jeszcze na pewno nie będzie łatwy. Czy warto poczekać? Niewątpliwie tak, co widać już po zmianach jakie zachodzą na rynku nowy pojazdów. Choć do tego, aby zakończyć ogłoszenie kryzysu jeszcze długa droga, to jednak sytuacja dość szybko zaczyna się poprawiać.
Przyjdzie zatem i czas na rynek wtórny, gdzie będzie większy wybór i lepsza jakość pojazdów. Klienci jednak sami będą decydować o tym w jakim kierunku pójdą zmiany – i o ile pójdą. Bo o ile wciąż będziemy chcieli kupować stare i tanie auta, to niewiele się zmieni na lepsze. A niestety handlarze tak mogą regulować ceny, że głównie takie pojazdy będą w zasięgu możliwości wielu Polaków.
Trzeba pamiętać, że gdy wejdzie w życie nowy podatek od starych samochodów, wówczas tego typu patologia w końcu się zakończy. Nie będzie bowiem opłacalne kupować pojazdu, który lada moment może wylądować na złomie. Takie auta z reguły wymagają sporej inwestycji, aby móc spokojnie nimi podróżować na co dzień.