E-Mobilność
Akumulator (nie) na lata
Samochód elektryczny będzie służył do czasu, aż jego akumulator będzie odpowiednio wydajny. Z roku na rok serce elektryka staje się jednak coraz słabsze, a więc najprościej mówiąc – spada wyraźnie zasięg. Pada zatem dość jasne pytanie, ile od nowości można najeździć się samochodem elektrycznym. Tutaj mniej więcej wskazuje się około 8 lat – więcej lub mniej. Prawda jest jednak taka, że dokładnie nikt tego jeszcze tak naprawdę nie wie dokładnie. To ”nowa motoryzacja”, która jeszcze nie osiągnęła zbyt wielu lat, aby podawać bardziej precyzyjne liczby.
A życie zna już różne historie. Nie wgłębiając się w modele pojazdów, kierowcy informowali, że stracił około 65 procent zasięgu w ciągu 7 lat. Po 5 latach auto przejeżdżało zaledwie 60 kilometrów, po kolejnych dwóch 40 kilometrów latem i ledwie 25 kilometrów zimą, przy ujemnej temperaturze. Wymiana baterii kosztowała klientów w przeliczeniu na złotówki niemal 100 tysięcy złotych. Nie opłaca się zatem wymieniać akumulatora, lecz wyłącznie sięgnąć po kolejny nowy samochód.
Producenci z reguły dają gwarancje na 8 lat lub 160 przejechanych kilometrów. Jeżeli w tym czasie spadnie zasięg po pełnym naładowaniu do 60-70 procent pierwotnej wartości, wymienią akumulator. Oczywiście nie brakuje historii, gdzie elektryki służą dłużej i to też pokazuje, że jest to możliwe. Przyjmuje się, że akumulator samochodu elektrycznego powinien wytrzymać do 1000 cykli ładowania. Tym samym samochód powinien średnio trafiać na złom po przejechaniu 250-300 tysięcy kilometrów. Szacuje się, że żywotność elektryka to maksymalnie 10 lat, w kwestii opłacalności.
Jak zadbać o akumulator w samochodzie elektrycznym?
O akumulator da się w pewien sposób zadbać, ale wydaje się to być niezwykle ciężkie i czasochłonne. Eksperci Tesli twierdzą, że najlepszym poziomem naładowania dla baterii auta elektrycznego jest… 50 procent. Im większe odchylenie od tej wartości, tym wytrzymałość baterii spada na stałe. Standardowo przyjmuje się, że idealnym poziomem naładowania baterii jest poziom pomiędzy 40 a 70 procent.
Najprościej mówiąc kierowca musi się poświęcić i świadomie zdecydować się na to, aby posiadać mniejszy zasięg. Tym samym wybierając się w podróż trzeba częściej decydować się na ładowanie pojazdu. Nie da się tak funkcjonować, bowiem samochód ma służyć do jazdy, a nie do ciągłego ładowania. Eksperci mówią jednak jednym głosem w jednej sprawie. Rozładowywanie baterii nie powinno być niższe niż 20 procent, a ładowanie nie powinno przekraczać 80 procent. Wtedy żywotność baterii na pewno nie będzie mocno pikować, a nie straci się także znacząco przy tym na zasięgu.
Przepisy
Nowości