ITD zapewniło kierowcy wolny czas od pracy. A w zasadzie on sam sobie
Mężczyzna na godzinę przed końcem pracy postanowił wyjąć kartę z tachografu. Jak wiadomo obecnie tego typu przewinienie jest zdecydowanie bardziej karane, niż przed nowym rokiem. Próba wykazania odpoczynku się nie udała, podobnie zresztą jak przekonywanie ITD do tego, że wszystko zrobił prawidłowo i zgodnie z prawem.
Kierowca za to oszustwo otrzymał mandat w wysokości 1500 złotych, a także stracił uprawnienia na trzy miesiące. Tym samym przez najbliższe trzy miesiące nie będzie mógł wykonywać tej pracy i w niej zarabiać. Pozostaje zatem przebranżowienie się na ten okres bądź nawet na stałe. Sytuacja pokazuje jak łatwo i szybko można zrujnować sobie życie, przez ingerowanie w prace tachografu.
Jakby tego było mało za ”wyczyn” kierowcy odpowie także przewoźnik, wobec którego zostało wszczęte postępowanie. Jako, że kierujący autobusem nie jest obywatelem Polski i nie posiada stałego miejsca pobytu w naszym kraju, na miejsce musiała zostać także wezwana Straż Graniczna.
Każda ingerencja w tachograf jest równa utracie prawo jazdy
Od nowego roku wszelkiego rodzaju ”zabawy” z tachografem wiążą się z tym, że kierowca tracie prawo jazdy na trzy miesiące. W wielu przypadkach tego typu zdarzenie może doprowadzić nawet do utraty pracy. Dana osoba ze względu na utratę uprawnień nie będzie w stanie zrealizować warunków zapisanych w umowie.