Diesel mocno w dół
Spadki ceny paliw to w dużej mierze zasługa taniejącej ropy. Po ostatnim wzroście do poziomu blisko 115 dolarów, w środę baryłka wyceniana już była na 102 dolary, a obecnie oscyluje w okolicach 105 dolarów. To pozwala na to, aby zarówno diesel, jak i benzyna po prostu taniały. Do pełnie szczęścia brakuje jeszcze jednego warunku, na który wszyscy czekają.
Wciąż dość wysoko wyceniany jest dolar. Po ostatnim wzroście z poziomu około 4,30, obecnie kosztuje on około 4,45 złotych. Przed wojną były wartość dolara była wyceniana na około 4 złote. Różnica zatem jest dość znacząca, a trzeba pamiętać, że to właśnie po tym przeliczniku kupowana jest ropa. Im dolar będzie tańszy, tym lepiej dla kierowców.
Na razie jednak wzmacnianie polskiej waluty nic nie daje, a bardziej jest to odbicie od ściany. Sytuacja zapewne potrwa jeszcze dłuższy czas, zanim się unormuje. Dlatego teraz najważniejsza w kontekście ceny na stacjach, jak wartość ropy. A to jak wiemy jest wartość bardzo chwiejna. W dodatku wciąż wiszą nad nią czarne chmury, które mogą wywołać burzę z piorunami. Mowa o embargo i problemy z ilością surowca na rynku – zwłaszcza w okresie letnim, gdzie potrzebowanie zawsze jest duże.
Dobra cena za paliwo
Na dzień dzisiejszy diesel wycinany jest w hurcie na średnią kwotę 6,53 zł/l. Oznacza to, że wraz z VAT kosztuje 7,05 zł/l, a do tego dochodzi niewielka marża. Dość realny wydaje się scenariusz, że cena może spaść znów poniżej 7 złotych za litr w najbliższych dniach. A warto dodać, że zapowiadano, iż maj będzie bardzo drogi na stacjach paliw.
Tego jednak wciąż nie można wykluczyć, jeżeli chodzi o drugą połowę miesiąca. Przyzwyczailiśmy się już jednak do tego, że wszelkie analizy ekspertów niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Chodzi o bardziej długofalowe zapowiedzi. Teraz trzeba patrzeć krótkofalowo, bo dzieje się naprawdę wiele i tak naprawde nie wiadomo co będzie za tydzień, a na pewno już za dwa tygodnie.