Co to jest czarny lód?
Nieprzypadkowo mówi się, że to najbardziej zdradliwa rzecz, jaka może spotkać kierowcę. Czarnego lodu nie widać, nie da się go przewidzieć, a samochód po prostu po nim sunie bez przyczepności. To nic innego jak cienka warstwa zamarzniętej wody, która po prostu zamieniła się w lód. Może wpłynąć na to wcześniejszy śnieg lub deszcz – nawet niewielkie opady. Opony nie są w stanie złapać przyczepności, a kierowca traci nad samochodem kontrolę.
W Polsce obecnie w ciągu dnia mamy temperaturę dodatnią, a w nocy spada ona poniżej zera. W dodatku w większości kraju odnotowywane są opady deszczu lub śniegu. To idealny przepis na to, aby w godzinach wieczornych mógł pojawić się czarny lód. Z perspektywy kierowcy nie da się przewidzieć dokładnie miejsca, w którym takie zjawisko może występować. Można tylko przypuszczać, że na drodze może występować cienka warstwa przezroczystego lodu, po temperaturze na zewnątrz jaka wskazuje nam samochód.
Kiedy najczęściej występuje czarny lód?
Nie ma tutaj jednej reguły, która mówi, że najbardziej trzeba uważać np. wieczorem i nad ranem. W teorii tak jest, ale w praktyce trzeba pamiętać o jednym. Czarny lód tak samo szybko jak się pojawia, tak samo może zniknąć już przy pierwszych promieniach słońca. Tyle tylko, że trzeba pamiętać o tzw. strefach zacienionych. I choć nam wydaje się, że takie zjawisko np. o godzinie 9:00 nie będzie już występować, szybko będzie można tego pożałować. Nie ma co do pory dnia żadnego klucza, którym można się kierować. Trzeba taką sytuację brać nieustannie pod uwagę, gdy temperatura lawiruje w okolicach zera.
Jak jeździć po czarnym lodzie?
Po czarnym lodzie nie da się jeździć, gdyż trzeba pamiętać, że to on ”nas wozi”. Dobry kierowca jest w niewielkim stopniu w stanie określić jednak ryzyko, jakie może wystąpić w danej sytuacji. Z reguły ulica zawsze ”lekko świeci” odbijając nasze świata. Również otoczenie jest nam w stanie dużo powiedzieć na temat potencjalnego ryzyka. Mowa np. o zmrożonej trawie, drzewach, świecących od lodu ogrodzeniach, etc.. Kierowca musi mieć oczy dookoła głowy, aby przewidzieć zagrożenie.
Prawda jest jednak taka, że ograniczenie ryzyka nie oznacza jego uniknięcia. Obowiązkiem kierowcy jest ograniczenie prędkości, dostosowując jazdę do warunków drogowych. Trzeba pamiętać, że 50 km/h to maksymalna prędkość z jaką najczęściej może poruszać się samochód, a nie taka z jaką ma jechać. Jeżeli bezpieczne będzie 30 km/h to z taką prędkością należy jechać.
Trzeba pamiętać również o hamowaniu, czyli o trzymaniu odległości między pojazdami i wcześniejszym zwalnianiu przed skrzyżowaniami. To właśnie te miejsca – przed światłami, skrzyżowaniami, etc., mogą być najbardziej śliskie. Gwałtowne hamowanie może sprawić, że szybko stracimy kontrolę nad samochodem.