Ceny paliw znów się zmienią
Przez ostatnie tydzień średnia cena za olej napędowy w hurcie tylko i wyłączanie maleje. Z poziomu 5,40 zł/l mam obecnie 5,27 zł/l – widzimy na stronie e-petrol. Z wszystkimi opłatami cena zatem powinna być już niższa o około 15 groszy na litrze. Kto tankuje na co dzień ten doskonale wie, że aż o tyle diesel nie potaniał w ostatnich dniach. W kolejnych jednak na pewno zobaczymy bardziej wyraźne spadki.
W dół poszła również benzyna, która jest tańsza aż o 17 groszy! Obecnie jej średnia cena w hurcie jest na poziomie 5,03 zł/l. Oczywiście nie ma co liczyć na to, że tendencja spadkowa utrzyma się długo. Mimo wszystko to bardzo pozytywny sygnał po nagłych i bardzo dynamicznych wzrostach cen, który nastąpił po wyborach. Teraz mamy do czynienia z pewnym poziomem stabilizacji, jaki powinien się już utrzymywać na dłużej.
Realnie patrząc 95-tka w drugiej połowie listopada powinna potanieć o około 20 groszy. Oba paliwa zatem będą utrzymywać się nieco na poziomie bliskim 6,50 zł/l. I w tej kwestii nie powinno się już wiele zmieniać w kolejnych tygodniach. Ceny paliw będą dalej notowały skoki w dół oraz w górę, ale koniec końców utrzymają się przy tej wartości. Kolejnych wyraźniejszych podwyżek można zapewne spodziewać się w drugiej połowie grudnia, kiedy będzie zbliżał się tzw. okres świąteczno-noworoczny. To czas podróży i wzmożonego popytu, który zawsze przekłada się na wyższe ceny.
Ile płaciliśmy rok temu za paliwa?
W ubiegłym roku w tym samym okresie ceny paliw były bardzo podobne, lecz nie wszystkich. Benzyna kosztowała na poziomie 6,50 zł/l, LPG na poziomie 3 zł/l, a olej napędowy był za… 7,70 zł/l! O ile 95-tka i autogaz kosztowały praktycznie identycznie o tyle diesel był droższy nieco o ponad złotówkę. Warto przypomnieć, że wówczas obowiązywała (niby) tarcza antyinflacyjna, która chroniła nas przed wysokimi cenami.
Podatek był na poziomie 8 procent, a nie jak obecnie 23 procent. Jak już doskonale wiadomo wartość ropy była wówczas podobna do obecnej. Podobnie zresztą jak nie tak dawno dolar względem złotówki. To też pokazuje, że nieprzypadkowo 1 stycznia doszło do wielkiego oburzenia Polaków, gdy ceny paliw nagle potrafiły być normalne przy wyższym podatku. Wyraz swojego niezadowolenia społeczeństwo pokazało m.in. dlatego w trakcie niedawnym wyborów.
Kierowcy wciąż obawiają się tego, co przyniesie nowy rok pod względem cen. Wiadomo, że zmienia się rząd – co może mieć pozytywny wpływ, ale w górę idzie najniższa krajowa, co z reguły zawsze przekłada się na wyższe ceny. Dużo jednak zależy od OPEC+, ceny ropy i tego jak mocna będzie Polska waluta. Z cenami paliw nigdy nie jest i nie będzie z górki. Bywają momenty lepsze, ale też i dużo trudniejsze. Ważne, by ta średnia w perspektywie dłuższego czasu była taka, że nie obciąży ona zbytnio naszego portfela.