Jeszcze droższa autostrada A4
Już ostatnia podwyżka na tym odcinku wywołała nie małe zaskoczenie i oburzenie wśród kierowców. Po dość krótkim czasie nadchodzi kolejna i to jeszcze większa, co zapewne odbije się szerokim echem. Płacenie takich kwot za przejechanie odcinka 61 kilometrów nie czarujmy się, ale jest dość kontrowersyjne – lekko mówiąc.
Mało tego, wśród kierowców odcinek A4 uchodzi za tzw. wiecznie remontowany. A więc kierowcy nie dość, że muszą za niego sporo płacić, to na dodatek nie mogą nim płynnie przejechać. Na ten temat było już dużo pisane i mówiono, więc nie ma się co ponownie zagłębiać, ale i ta kwestia dla wielu osób budzi pewne zastanowienie.
Stalexport Autostrada Małopolska zawnioskował, aby opłata dla pojazdów kategorii 1 wzrosła z 13 do 15 zł. Dla pozostałych pojazdów – z 40 do 46 zł. Takie kwoty kierowcy będą płacili już z początku kwietnia, a więc za dwa miesiące. Mając na uwadze przejazd w dwie strony, to trzeba być przygotowanym na wydatek 30 złotych.
Realne obawy o omijanie A4
Już teraz część kierowców decyduje się na to, aby jeździć ze Śląska i Zagłębia alternatywną drogą przez Olkusz. Różnica w czasie dojazdy nie jest znacząca, a czasem (przy remontach) może okazać się nawet i szybsza. GDDKiA ma zaapelować o to, aby stawki nie zostały zwiększone. Między innymi w obawie, że lokalne drogi to znacząco odczują. Mało jednak prawdopodobne jest to, że decyzja zostanie zmieniona.
Warto tutaj jednak wspomnieć, że rząd zapowiedział już, że autostrada A4 ma wejść pod skrzydła państwa, kiedy skończy się umowa ze wspomnianą spółką. Do tego droga wedle planów ma się stać całkowicie darmowa! W innym przypadku rząd będzie zobowiązany do tego, aby wybudować kolejną drogę łączącą Śląsk z Małopolską. A po co budować coś, co już jest.