Diesel coraz bliżej 7 złotych za litr
Średnia cena paliw w Polsce z ubiegłego tygodnia jeszcze nie oddaje w pełni tego, co dzieje się obecnie. Kolejne podwyżki dość wyraźnie rzucają się w oczy z dnia na dzień. Już nawet stacje, które na co dzień uchodzą za najtańsze, ciężko mają utrzymać cenę poniżej 6,50 zł/l oleju napędowego. W ciągu najbliższych dni takiej wartości nie będzie już nigdzie. A widać to właśnie po cenach hurtowych.
One pokazują, że bez marży paliwo to powinno kosztować już minimum 6,65 zł/l. Ten kto tankuje za mniejsze pieniądze musi mieć świadomość, że dość szybko sytuacja ulegnie zmianie. Diesel ma bardzo dużą dynamikę wzrostu i na pierwszy rzut oka bardzo trudno wyjaśnić dlaczego tak się dzieje. Dolar jest obecnie jest najtańszy od kilku miesięcy. Z kolei cena ropy tylko kilka dni w ostatnich trzech miesiącach była mniejsza niż teraz.
Dlatego też takie wzrosty cen zupełnie nie mają pokrycia w tym, co dzieje się na światowych rynkach. To też pokazuje i potwierdza to o czym mówiło się przed wyborami, że po raz kolejny ceny paliw były sztucznie regulowane. Realnie patrząc na obecną cenę dolara i ropy, powinny być one jeszcze mniejsze niż były wówczas. Jak jest to każdy widzi codziennie, zwłaszcza tankując paliwo. Trzeba się spodziewać, że w listopadzie nie unikniemy wartości 7 złotych. Może ona pojawić się w większych miastach w Polsce szybciej niż zakładano.
Rośnie różnica między olejem napędowym a benzyną
W ostatnich tygodniach można było zauważyć, że zarówno diesel, jak i benzyna kosztują niemal identycznie. To się już kończy, bowiem olej napędowy będzie ”odjeżdżał”. Na dzień dzisiejszy różnica w cenie paliw wynosi 23 grosze netto, a więc blisko 30 groszy. Tego jeszcze na stacjach paliw nie widać, ale niebawem będzie to zauważalne.
Może też być tak, że firmy skorzystają z tego, że benzyna w ostatnich dniach nieco tanieje, przez co utrzymają jej cenę. Wszystko po to, aby wyhamować wzrost ceny diesla i zachęcić do kupowania oleju napędowego na swojej stacji. Oznaczałoby to, że tankujący 95-tkę nieco pokryją koszty tych, którzy na co dzień jeżdżą samochodem z silnikiem wysokoprężnym.
Nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja staje się mocno niepokojąca dla wielu kierowców. Wysokie ceny paliw sprawią, że wiele osób znów będzie musiało racjonalnej korzystać z auta. Jeżeli ktoś tankuje np. dwa razy w miesiącu nie odczuje aż tak tych podwyżek. W skali miesiąca zapłaci wyraźnie poniżej 100 złotych niż miesiąc wcześniej. Trzeba jednak pamiętać, że łącznie za dwa tankowania kwota i tak robi się dość pokaźna. A przy zarobkach Polaków inflacji to kolejny cios w domowy budżet. Patrząc jednak na ceny paliw w Europie nie ma perspektyw na to, że to co się dzieje to ”szok cenowy”. To raczej dogonienie do standardowej ceny w Europie, w krajach bardziej rozwiniętych. Po prostu ostatnie tygodnie były u nas zbyt tanie.