Paliwo zmieni swoją cenę
Bardzo, ale to bardzo kosmetyczne zmiany w cenach paliw panują w ostatnich dniach. Choć cena maleje, to jednak tylko i wyłącznie symbolicznie. Przykładowo z wtorku na środę paliwo potaniało w cenie hurtowej tylko o grosz, zarówno jeżeli chodzi o olej napędowy, jak i benzynę. Niewątpliwie tendencja spadkowa jest niezwykle niska od początku roku.
Tym bardziej patrząc na to, jak przez ten okres potaniała ropa Brent i na jakim poziomie jest ropa. Nie ma mowy, aby takie zmiany zauważyć na stacjach paliw, bowiem są one zbyt mało znaczące. Tak naprawdę od pierwszego dnia nowego roku do teraz cena oby paliw spadła zaledwie o trzy grosze, choć ropa potaniała o 6-7 dolarów, a dolar utrzymuje się niemal na tym samym poziomie.
Ile zatem by musiała kosztować ropa, aby kierowcy zauważyli zmianę. Najwidoczniej tyle ile dwa lata temu, a więc być pod kreską. Dziś bowiem trudno wyobrazić sobie cenę, która faktycznie przełożyłaby się realnie na paliwo w takiej cenie, aby zauważyć obniżkę. Poza pewną granicę cały czas nie schodzi zarówno diesel, jak i benzyna. I można tutaj zadać tradycyjne pytanie – przypadek?
W weekend nieco drożej
O ile w dół ceny nie lecą, o tyle w górę chętnie szybują. Dlatego też trzeba brać pod uwagę to, iż już w najbliższy weekend cena za diesel i benzynę może nieznacznie podskoczyć w górę. Dlatego też kierowcy powinni rozważyć, czy nie lepiej udać się na stację paliw wcześniej, aby uzupełnić bak do pełna, zanim rozpocznie się tendencja wzrostowa.
Wciąż wszyscy z niepokojem patrzą na to, czy zgodnie z zapowiedziami ceny hurtowe będą rosły czy nie. Miało tak być, lecz po nagonce jaka trwa ewidentnie coś przystopowało w tych planach. Dla kierowców oczywiście to dobra informacja, że ceny hurtowe nie rosną, bowiem ceny na stacjach wciąż pozostają takie same. Pytanie tylko czy nie są one zbyt wysokie względem tego co naprawdę powinno być, bo to wciąż budzi dużo wątpliwości.