Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – nowe regulacje mieliśmy poznać najpóźniej do końca października. Tak też się stało. Co się zmieni? Cóż… całkiem sporo. Najważniejszym aspektem jest niewątpliwie wprowadzenie limitu wydatków, który wynosić będzie 175 milionów dolarów amerykańskich. Dzięki temu posunięciu FIA chce zmniejszyć dysproporcję między najbogatszymi zespołami i tymi, których budżety są mocno ograniczone.
It’s time to fast forward to the future. Today’s livery meets @F1’s vision for 2021. 🤩🏁
See more 📸➡️ https://t.co/mI5kE0BeYw #F12021 pic.twitter.com/05iH93DOck
— McLaren (@McLarenF1) 31 października 2019
W Formule 1 sukces w dużym stopniu będzie zależny od tego, jak zespół będzie dysponował pieniędzmi. Umożliwi nam to kontrolowany limit wydatków do poziomu 175 mln dolarów. F1 stanie się lepszą inwestycją dla zespołów, a nowi kierowcy będą mieli większe szanse – czytamy w komunikacie prasowym F1.
Ograniczenie budżetu do 175 milionów jest pstryczkiem w nos dla Ferrari i Mercedesa. Najwięksi gracze w F1 przeznaczali na sezon grubo ponad 400 milionów dolarów, co przy 150 milionach Williamsa wydaje się kwotą kosmiczną i jak widać – robiącą kosmiczną różnicę na torze.
Mocno zmieni się też aerodynamika bolidów. Samochody na sezon 2021 rok będą oparte o zupełnie inną filozofię aerodynamiczną. Więcej docisku będzie pochodzić z podłogi, a górny obszar samochodu ma być o wiele prostszy i pozbawiony dodatkowych elementów generujących docisk.
An entirely new aerodynamic set-up is coming to F1 in 2021
It’s the first time in history that F1 cars have specifically been designed with a chasing car in mind#F12021 pic.twitter.com/jNYvbr2e44
— Formula 1 (@F1) 31 października 2019
Czy to przyczyni się do zrównoważenia konkurencyjności w stawce? Przekonamy się już za lekko ponad rok.
Say hello to the future of F1
The countdown to 2021 starts now…#F12021 pic.twitter.com/zpBznBzpyx
— Formula 1 (@F1) 31 października 2019