Finałowa runda tegorocznego sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA (WEC), była ostatnią okazją dla kibiców do obserwowania w akcji Porsche 919 Hybrid. Earl Bamber, Timo Bernhard i Brendon Hartley zapewnili sobie tytuł mistrzów świata już na jedną rundę przed końcem sezonu WEC podczas zmagań w Szanghaju. Taka sama sytuacja miała miejsce w przypadku klasyfikacji konstruktorów, oczywiście na korzyść Porsche.
W Bahrajnie zespół Toyoty nie przejmował się wynikami generalnymi sezonu i od początku mocno ruszył do ofensywy. Przyniosło to zamierzone rezultaty, bowiem Sebastien Buemi, Anthony Davidson i Kazuki Nakajima mogli się cieszyć z trzeciego zwycięstwa z rzędu i ogólnie piątego w sezonie. Na sukces w Bahrajnie ekipa Toyoty musiała czekać trzy lata. Druga na mecie zameldowała się mistrzowska załoga Porsche. Niemiecki producent skompletował całe podium bowiem na najniższym jego stopniu zmagania ukończyli Neel Jani, Andre Lotterer oraz Nick Tandy.