Mowa tutaj o Varsovi, która powstaje przy udziale studia stylistycznego Kadler Design. Jego szefem jest Roman Kadler, który studiował na uniwersytecie w Pforzheim i ma za sobą pracę dla m.in. Pininfarini i Opla. Doświadczenie zdobyte u boku znanych marek sprawiają, że wizualizacje, które widać na zdjęciach nie są tylko ambitną wizją grafika, a efektem wielomiesięcznej pracy i pokazem tego jak samochód będzie wyglądał.
Twórcy projektu twierdzą, że mają już niezbędne finansowanie, które jest w 100% polskie. Obecnie określono już cele projektu i teraz trwają pracę nad przeniesieniem go do świata realnego. Wygląda na to, że Varsovia, będzie opierała się na skromnej produkcji 50 sztuk rocznie, która ma być odpowiednia dla tego segmentu. Opracowaniem układu trakcyjnego ma zająć się jednak z czołowych polskich uczelni technicznych, a obecnie trwają także prace z podwykonawcami i dostawcami, którzy mają dostarczyć elementy niezbędne do produkcji samochodu.
Dopracowanie stylistyki projektu ma zająć około 12 miesięcy i w połowie przyszłego roku mamy zobaczyć pierwsze modele w skali 1:2, a następnie powstaną modele w naturalnej wielkości. Twórcy nie chcą się śpieszyć, gdyż pierwsze wrażenie robi się tylko raz, a w dziale luksusowych limuzyn konkurencja jest bardzo poważna i nie łatwo będzie zmierzyć się z Bentleyem i Rolls-Roycem. Samochód ma mieć ponad 5 metrów długości i 1,95 metra szerokości.
Interesującym elementem auta jest wnętrze, które skupia się w 100% na pasażerze. Porzucono przedni fotel pasażera zamiast którego pojawi się swoista pufka na nogi, aby pan prezes mógł wygodnie podróżować oraz pracować w swoim samochodzie. Przed jego oczami mają znaleźć się wyświetlacze o łącznej przekątnej 38 cali, które w połączeniu z internetem pozwolą na śledzenie np. notowań giełdowych, czy innych ważnych informacji. We wnętrzu nie ma być żadnych tworzyw sztucznych, a wszystko ma być antyseptyczne.
Technicznie Varsovia ma być hybrydą szeregową, co oznacza, że silnik spalinowy będzie pełnił rolę generatora prądu. Auto ma przyśpieszać w 5 sekund do setki i rozwijać prędkość 200 km/h. Na akumulatorach samochód ma przejechać aż 350 km, natomiast po uruchomieniu generatora zasięg ma wzrosnąć o jakieś 500 kilometrów.