Policyjny alkomat nie miał takiej skali, żeby obliczyć co wydmuchał 44-latek. Niektórzy od tylu promili już umierają

Ocenia się, że obecność ponad 4 promili alkoholu w organizmie może być już śmiertelna. Mimo wyjątkowo mocnego upojenia, pewien kierowca spod Rzeszowa prowadził w takim stanie osobową Skodę.

Policyjny alkomat nie miał takiej skali, żeby obliczyć co wydmuchał 44-latek. Niektórzy od tylu promili już umierają
Podaj dalej

Do zatrzymania mężczyzny doszło w piątek w Woli Cichej na Podkarpaciu. Jeden z kierowców podążający za wspomnianą Skodą zauważył, że samochód „zatacza się” po całej szerokości ul. Warszawskiej. Gdy wyraźnie pijany kierowca zjechał na stację paliw, śledzący go mężczyzna szybko podbiegł do jego auta i zabrał mu kluczyki.

Wezwana na miejsce policja nie była w stanie zmierzyć jak bardzo „wczorajszy” jest mężczyzna. W przenośnym alkomacie zabrakło skali. 44-latka trzeba było przewieźć na komendę. Stacjonarny alkomat pokazał 4,15 promila alkoholu w organizmie (ok. 10:30 rano!). Mężczyzna stracił prawo jazdy i może już oczekiwać na wezwanie do sądu, aby odpowiedzieć za swoją nieodpowiedzialną jazdę.

Przeczytaj również