Fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości – standardowe rozwiązania
Jeszcze kilka lat temu prawdziwą zmorą dla kierowców były ukryte fotoradary. Służby w postaci straży miejskiej i policji stawiały w różnych miejscach urządzenia pomiarowe, które bardzo często miały coś w rodzaju formy kamuflażu. Wtedy użytkownicy drogi mieli zachować czujność, ponieważ każda skrzynka lub śmietnik przy drodze, mogły być potencjalną pułapką na kierowcę.
Z czasem tę swobodę uregulowano i pojawiły się tablice informacyjne o fotoradarach, a także jaskrawe kolory samych urządzeń. Efekt takiego działania? Bardzo często gdy wiemy, gdzie dokładnie stoi fotoradar zwalniamy, żeby uniknąć mandatu. Następnie, jeśli ktoś ma odpowiednią ilość odwagi, przyspiesza i dalej łamie przepisy dotyczące ograniczeń prędkości.
Rozwiązaniem pośrednim dla fotoradarów i bardziej skutecznym są odcinkowe pomiary prędkości. Stosowane głównie na drogach szybkiego ruchu monitorują średnią prędkość pojazdu na konkretnym odcinku drogi. Gdy jest ona za duża, system wystawia mandat i policja dowiaduje się o wykroczeniu. Jednak wystarczy na chwilę zjechać z trasy, na krótki odpoczynek lub znać miejsca, gdzie trwają takie pomiary, żeby uniknąć kary.
Fotorapid PRO – kosmiczna technologia w rękach policji?!
Jednym z najnowszych pomysłów na walkę z piratami drogowymi jest Fotorapid PRO od firmy ZURAD. Jak twierdzi producent, urządzenie może wychwycić do trzydziestu dwóch pojazdów jednocześnie! Dodatkowo jego skuteczność ocenia się na poziomie 99,9%! W tej sytuacji wydaje się, że przekroczenie prędkości, będzie nieopłacalne. Początkowo policja ma sprawdzać zastosowanie tego urządzenia na drodze S8.
Fotorapid PRO może służyć również jako wideorejestrator, gdzie utrzymanie odpowiedniego dystansu do poprzedzającego pojazdu, żeby precyzyjnie zmierzyć jego prędkość, jest zbędne! Dodatkowo maszyna potrafi ocenić odległość pomiędzy pojazdami i karać kierowców za jazdę na tak zwanym zderzaku. Zapowiada się koniec wolnej amerykanki na drogach?