Polak zadebiutował samochodem klasy Supercar w mistrzostwach Europy roku 2016. Wtedy jego głównym założeniem było zdobywanie cennego doświadczenia w Fieście, należącej wcześniej do teamu Olsbergs MSE. Od tamtego czasu nauka przebiegała bardzo poprawnie, a Kaczmarski notorycznie awansował do półfinałów. Rok 2017 przyniósł pierwsze starty w mistrzostwach świata i co ciekawe, jego usługami zainteresowanie wyraziły już teamy fabryczne.
Z biegu na bieg dyspozycja Martina Kaczmarskiego wygląda lepiej. Kierowca Forda Fiesty RX Supercar nawiązuje bardzo wyrównaną walkę z najlepszymi zawodnikami świata. Zdarzało się, że w całych sesjach Polak okazywał się lepszy od takich tuz, jak Petter Solberg, czy Andreas Bakkerud. Jak wspomina sam Kaczmarski, najważniejsza dla niego jest rywalizacja z kierowcami niefabrycznymi, a tam idzie mu doskonale.
Zawody w świątyni rallycrossu – angielskim torze Lydden Hill będą czwartymi dla Polaka w najwyższej kategorii Rallycrossowych Mistrzostw Świata. To właśnie na tym torze wszystko się zaczęło. Tam wymyślono rallycross, tam rozgrywano pierwsze zawody. Teraz na legendarnym gridzie zobaczymy Martina Kaczmarskiego. Na jakie pozycje powinniśmy się przygotować? Najprawdopodobniej ze względu na prywatny charakter zespołu awans do półfinałów może okazać się niewykonalny. Wydaje się, że w 24-osobowej stawce World RX miejsce Polaka na ten moment kręci się w okolicach 12-18.
Rallycross jest sportem nieprzewidywalnym i w ułamku sekundy zmienić może się wszystko. Oznacza to, że dopóki nie zakończy się 4. sesja kwalifikacyjna nie wolno ferować wyroków. Za Martina Kaczmarskiego jak zwykle trzymamy kciuki! Pierwsze zmagania wystartują w sobotę o godzinie 11:00 czasu polskiego. Wtedy to ruszy sesja treningowa.