Polacy w hiszpańskim rajdzie terenowym rozgrywanym w prowincji Teruel ustąpili tylko zawodnikom ze ścisłej światowej czołówki – wygrał Nasser Al-Attiyah, wyprzedzając Carlosa Sainza i Mikko Hirvonena. Zapraszamy do prześledzenia przebiegu rywalizacji oczyma biało-czerwonej załogi.
Prolog
Załoga Marcin Łukaszewski/Magdalena Duhanik z offroadSPORT Łukaszewski Rally Team zakończyła prolog rajdu Baja Aragon na 13. pozycji. Polacy pojechali dobrym tempem, ale nie ustrzegli się błędów, które kosztowały ich miejsce poza pierwszą dziesiątką. Zwyciężył Nasser Al-Attiyah.
Taki stan rzeczy początkowo nie zwiastował walki o najwyższe pozycje, o czym opowiadał Marcin Łukaszewski: – Startowaliśmy z dalekiej, 33. pozycji, co spowodowało, że jechaliśmy w sporym kurzu. Popełniłem dwa błędy, przez które straciliśmy kilkanaście sekund. Ten czas nie wróży dobrze przed sobotnimi odcinkami, bo będziemy startować w grupie zawodników wypuszczanych na trasę co minutę, więc na pewno będzie sporo kurzu.
2. dzień
– Na drugim oesie udało nam się wyprzedzić pierwszego zawodnika już na 30 kilometrze, a około 90 kilometra dojechaliśmy następnego. Niestety mimo sygnalizacji sentinelem, nie było możliwości, by go wyprzedzić, przez co musieliśmy nasze tempo dostosować do jego jazdy, a dodatkowo do samej mety jechaliśmy w kurzu. Ostatecznie dało to 11 pozycję, ale mogło być lepiej – mówił Marcin Łukaszewski.
Trzeci odcinek specjalny ułożył się po myśli załogi offroadSPORT Łukaszewski Rally Team. Na mecie 185-kilometrowego oesu polska załoga zameldowała się z 7. czasem, który zdołała obronić trzeciego dnia rywalizacji.
3. dzień
– Jechaliśmy dziś ten sam 185-kilometrowy odcinek co w sobotę i poprawiliśmy swój czas przejazdu o 7 minut. W klasyfikacji generalnej zajęliśmy 7. miejsce i biorąc pod uwagę różne czynniki, wydaje się, że to maksymalne, co mogliśmy osiągnąć. Zdobyliśmy tutaj mnóstwo nowych doświadczeń i cieszymy się z osiągniętego rezultatu. Wiemy już też, co znaczy określenie czarne złoto, bo w Polsce dwa komplety opon Michelin wystarczają nam na cały sezon, a tutaj zużyliśmy dwa na trzech odcinkach specjalnych – mówił na mecie rajdu Marcin Łukaszewski.
– Mieliśmy okazję rywalizować ze światową czołówką i ten rajd był urozmaiceniem dla naszych innych startów. Jesteśmy zadowoleni z nowych doświadczeń, których zebraliśmy tutaj mnóstwo. Poza tym cieszy fakt, że przed nami rajd ukończyły tak naprawdę tylko zespoły fabryczne – dodała Magdalena Duhanik.