Od wizji upadku do śrubowania rekordu
Około 15 lat temu Volvo groził upadek. Szwedzką markę uratowali Chińczycy, których kapitał i możliwości okazały się zbawienne dla firmy z Goteborgu. Volvo zachowało w Szwecji wiele kluczowych działów rozwojowych, fabryk i przede wszystkim kadrę zarządzającą.
Chiński koncern Geely z jednej strony ma ułatwiony dostęp do kluczowych komponentów dla aut elektrycznych (Chiny kontrolują większość rynku), z drugiej czerpią z innowacji, nad którymi Volvo pracuje w Europie.
Także w Polsce, bo warto przypomnieć, że otwarty w Krakowie Volvo Tech Hub Poland udoskonala i tworzy najnowsze wersje oprogramowania nowych Volvo. Szwedzka marka nie musi polegać na zewnętrznych dostawcach w coraz większej liczbie aspektów.
SUV-y, które oferują coś innego
Można odnieść wrażenie, że Volvo cechuje bardzo dobre wyczucie rynku. Postawili na SUV-y (w odróżnieniu od niemieckich gigantów na mniej krzykliwe, bardziej skupione na komforcie, wyciszeniu i bezpieczeństwie), które tworzą już teraz główny trzon sprzedaży marki w Polsce. Cztery najpopularniejsze modele na naszym rynku to właśnie różnej wielkości SUV-y. Bestsellerem od lat jest Volvo XC60, król polskiej klasy premium (w tym roku 5 625 egzemplarzy).
Wiceliderem wewnątrz marki jest mniejszy XC40 (3 455 szt.). Podium uzupełnia Volvo XC90 (1 683 szt.), które właśnie otrzymało nową odsłonę. Numerem cztery z czterocyfrowym wynikiem jest w pełni elektryczne Volvo EX30 (1 054 szt.). Pierwszy B-SUV w historii marki jest trzecim najpopularniejszym elektrykiem na naszym rynku. Model inspirowany uniwersum Star Wars pokazał, że dobrze zaprojektowane auto na prąd może osiągnąć sukces w elektrosceptycznej Polsce.
Wspomniana czwórka stanowiła 84,37 proc. (11 817 szt.) tegorocznego wyniku marki. Ten po 11 miesiącach wynosi rekordowe dla Volvo w Polsce 14 006 szt. To o 20,48 proc. więcej niż rok temu o tej porze. Daje to obecnie czwarty rezultat w segmencie premium w Polsce.