Pogrzeb Diogo Joty na żywo. Przybył także były selekcjoner reprezentacji Polski. Z tej tragedii płynie ważne przesłanie dla kierowców

W portugalskim Gondomar trwa pogrzeb tragicznie zmarłego piłkarza Liverpoolu, Diogo Joty oraz jego brata Andre Silvy. Uwagę całego świata skupiają m.in. znane osobistości, które osobiście przyjechały pożegnać jedną z największych gwiazd współczesnego futbolu. Jednak przy tej okazji warto podkreślać coś, co powinni przyswoić sobie wszyscy kierowcy. To w końcu wypadek samochodowy doprowadził do tragedii, która być może stanie się przestrogą sezonu wakacyjnego.

Diogo Jota
Podaj dalej

Transmisję na żywo z pogrzebu Diogo Joty można obejrzeć na żywo w odtwarzaczu poniżej.

Kto przyjechał na pogrzeb Diogo Joty?

W ostatnich dniach zwłaszcza Portugalia, ale i opinia publiczna, pogrążona jest w ogromnej żałobie. 2 dni temu w wypadku samochodowym zginął Diogo Jota, podstawowy zawodnik piłkarskiego mistrza Anglii, Liverpool FC oraz reprezentant Portugalii. 28-latek spłonął wraz ze swoim bratem, który stracił panowanie nad Lamborghini Huracanem na drodze A-52 w hiszpańskiej prowincji Zamora. Samochód momentalnie stanął w płomieniach.

Dziś odbywa się pogrzeb w rodzinnych stronach Diogo Joty, miejscowości Gondomar w dystrykcie Porto. Na miejsce już wczoraj przybyła delegacja jego klubowych kolegów z Liverpoolu z kapitanem Virgilem van Dijkiem na czele. Pojawili się także klubowi rywale oraz przyjaciele z kadry Portugalii. Nie zabrakło nawet byłego selekcjonera tego kraju, jak i reprezentacji Polski, Fernando Santosa. Przybył także obecny trener Portugalczyków Roberto Martinez oraz wielu oficjeli piłkarskich oraz władz państwowych.

Wiele osób już wczoraj przybyło do Gondomar, gdzie w Kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego odbywało się czuwanie nad trumnami zmarłych braci. Dziś o 10:00 (11:00 czasu polskiego) trumny przeniesiono do kościoła parafialnego w Gondomar, gdzie mszę odprawił biskup Porto, D. Manuel Linda. Drewniany sakrofag z Andre Silvą przenieśli piłkarze FC Penafiel, klubu w którym występował. Trumnę Diogo Joty pomagał nieść m.in. Ruben Neves, który do Portugalii przyleciał samolotem prosto po przegranym meczu jego Al Hilal w Klubowych Mistrzostw Świata w USA. Za nim podążała żona Diogo, z którego wyszła niecałe 2 tygodnie temu.

Warto wyciągnąć wnioski

Przy okazji tej tragedii, która wstrząsnęła całym światem warto wyciągnąć ważne wnioski. Portugalscy piłkarze podróżowali samochodem z segmentu super-premium, jakim niewątpliwie jest Lamborghini Huracan. Samochód o niezwykłych osiągach i masą nowoczesnych zabezpieczeń nie oznacza nieśmiertelności. Zawsze człowiek może popełnić błąd, zawieść może jakiś podzespół, który wywołuje lawinę niefortunnych zdarzeń. Ludzie giną nawet w wyczynowych pojazdach, dlatego zawsze należy podchodzić z pokorą do wypraw samochodem.

Żadna maszyna nie powinna sprawiać, że czujemy się maksymalnie bezpieczni. Warto o tym pamiętać zwłaszcza w sezonie wakacyjnym, który niestety przynosi wiele ofiar. Słoneczna pogoda, szerokie drogi czasem zachęcają do szybszej jazdy. Jednak praw fizyki i elementu przypadkowości nikt nie jest w stanie oszukać. Niezależnie od tego czy jest się bogatym milionerem, znanym sportowcem czy zwykłym zjadaczem chleba. Pokorę za kierownicą powinien mieć każdy, ponieważ cmentarze pełne są tych, którym wydawało się, że to ich nie dotyczy.

Sklep z częściami samochodowymi online iParts.pl

Przeczytaj również