W najbliższym czasie ma dojść do kolejnych wizyt w warsztatach samochodowych. Właściciele wadliwych modeli będą tłumnie zjeżdżali do pobliskich punktów serwisowych, aby interweniować w sprawie niesprawnych detonatorów systemu, mającego w założeniu ratować życie. Chodzi o ponad trzy miliony egzemplarzy, więc sprawa jest naprawdę poważna. Warto jedynie dodać, że tylko w poprzednim roku podobnej procedurze zostało poddanych aż … 43 miliony samochodów posiadających felerne poduszki Takata.
Według nieoficjalnych informacji płynących z USA, tym razem chodzi m.in. o pojazdy marki Mazda, Mercedes, Mitshubishi, Nissan, Subaru, Toyota, Tesla, Audi, BMW, Fiat Chrysler Automobiles, Ford, General Motors oraz Jaguar-Land Rover. Do końca stycznia 2018 roku, wyszczególnieni producenci mają opublikować i podać do oficjalnej informacji listę „skażonych” modeli. Najprawdopodobniej chodzi jednak o samochody wyprodukowane w latach 2009, 2010 oraz 2013.
Jak w tej całej sytuacji odnajduje się winowajca, firma Takata? Bardzo słabo, bowiem w połowie czerwca ogłosiła ona bankructwo. Trudno się dziwić ponieważ straty jakie ponieśli są ogromne. Na same tylko wypłaty z tytułu grzywny przeznaczono 25 milionów dolarów, a kolejne 125 na fundusz odszkodowawczy. Co więcej, firma zgodziła się wypłacić aż 850 milionów bezpośrednio do producentów samochodów, aby Ci mogli pokryć koszty wymiany wadliwej części. Czy tak się faktycznie stanie, czas pokaże.
Nowości
E-Mobilność
