Od lipca system EDR pojawi się w każdym nowym aucie. Jak działa i dlaczego jest potrzebny w samochodach?

W ciągu ostatnich lat technologia rozwinęła się, a razem z nią zaczęły pojawiać się nowe systemy bezpieczeństwa. Wśród nich pojawiły się EDR, zwany też czarną skrzynką. To za jego sprawą kierowcy w nowszych samochodach mają zapewniony nie tylko wysoki komfort, ale też gwarancję ochrony. Od 7 lipca bieżącego roku wspomniane wyposażenie będzie nieodłącznym elementem każdego nowego pojazdu na terenie Unii Europejskiej. Czym właściwie jest EDR i w jaki sposób działa? 

mandat za opony kierowca podróż
Podaj dalej

Od lipca system EDR pojawi się w każdym nowym aucie

ulubione samochody polaków samochód ulubiony
fot. pixabay

Rozwój technologii w ogromnym stopniu przyczynił się do zwiększenia bezpieczeństwa na drogach i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Każdego roku producenci motoryzacyjni wprowadzają nowe systemy gwarantujące kierowcom dodatkową ochronę w czasie jazdy. Podobnie jest z EDR (Event Data Recorder), bądź jak kto woli czarną skrzynką. 

Unia Europejska już w 2022 roku wprowadziła wymóg obowiązkowego montowania systemu EDR w nowo homologowanych modelach i generacjach pojazdów osobowych. W tamtym czasie auta, które miały swój rynkowy debiut wcześniej mogły bez problemu trafiać do salonów, a następnie do klientów. Od 7 lipca 2024 roku nie będzie to już jednak możliwe. System EDR będzie nieodłącznym elementem każdego nowego auta na terenie Unii Europejskiej. Dotyczy to aut osobowych oraz dostawczych. 

Jak dokładnie działa system EDR i do czego służy?

mandat policja telefon samochód przepisy prawo
Pixabay

Moduł EDR w samochodzie pełni rolę czarnej skrzynki i zapisuje on szereg informacji, które być związane z przyczyną powstania wypadku. Nie jest on w stanie zapobiec wypadkowi, ale zachowane w nim dane są bardzo przydatne w projektowaniu nowych rozwiązań technologicznych i nie tylko. Wśród zebranych informacji znajdują się:

  • prędkość pojazdu w ciągu 5 sekund przed zderzeniem zapisywana od 0 km do 250 km,
  • użycie hamulca w ciągu 5 sekund przed zderzeniem,
  • ruch kierownicą w przeciągu ostatnich 5 sekund przed zderzeniem,
  • działanie tempomatu na 5 sekund przed zderzeniem,
  • stopień otwarcia przepustnicy, czyli wciśnięcia pedału gazu w ciągu 5 sekund przed zderzeniem,
  • stan pasów bezpieczeństwa, czy były zapięte, na 1 sekundę przed zderzeniem,
  • stan kontrolki systemu pomiaru ciśnienia powietrza w oponach TPMS w przeciągu 1 sekundy przed zderzeniem,
  • prędkość obrotów silnika,
  • działanie systemu stabilizacji toru jazdy,
  • stan aktywnych systemów wspomagania kierowcy,
  • stan położenia przednich foteli i wpływ pozycji na decyzję komputera o aktywacji poduszek powietrznych,
  • aktywacja poduszek powietrznych,
  • włączenie się układu ABS,
  • zmiany prędkości wzdłużnej i poprzecznej w czasie kolizji,
  • kąt przechyłu pojazdu.

System EDR przechowuje wszystkie dane lokalnie, co za tym idzie nigdzie ich nie wysyła. Nawet podpięcie się do interfejsu OBD nie daje gwarancji na dostęp do tych informacji. Dane mogą zabezpieczane w taki sposób, aby tylko oficjalny serwis producenta mógł je odczytać. Istnieją jednak odstępstwa od tej reguły i również inne osoby mogą dostać dostęp do zebranych informacji. 

Mowa tu o sytuacjach, w których to prokurator lub sędzia badający sprawę dane wypadku drogowego występuje o dostęp do danych. Jak najbardziej jest to zgodne z przepisami i stosowane w prawdziwym życiu. Z danych zapisanych przez EDR skorzystano, chociażby podczas głośnej sprawy tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Śledczy odczytali wtedy z czarnej skrzynki BMW, że pojazd jechał z prędkością ponad 250 km/h tuż przed uderzeniem w KIĘ.

Ponadto dane zebrane z systemów BDR po wypadkach mają być przekazywane w miarę możliwości podmiotom zajmującym się bezpieczeństwem ruchu drogowego. Będą miały one wartość statystyczną oraz będą anonimizowane.

Przeczytaj również