Tor zlokalizowany jest w miejscowości Hell, w gminie Stjørdal. Zadebiutował on w zawodach międzynarodowych w roku 2011 i stał się od razu bez wątpienia jednym z najbezpieczniejszych i najbardziej ekscytujących na całym świecie. Kibice zlokalizowani na głównej trybunie mogą nie tylko w przystępny sposób podziwiać walkę na całej długości toru, ale także rozkoszować się pięknymi krajobrazami norweskich gór.
Począwszy od linii startu do pierwszego łuku prowadzi długa prosta. Na jej końcu musimy zadecydować – jechać prosto na szutrową partię, gdzie jest Joker, czy też skręcić w prawo w długi nawrót i kontynuować standardowe okrążenie. Następnie na zawodników czeka sekwencja dwóch bardzo ciasnych i wąskich nawrotów, podczas kiedy trasa prowadzi nieustannie w dół. Odpowiednia kontrola tych 600-konnych potworów na takiej partii jest niezwykle trudna. Na „dnie” toru znajduje się wypłaszczenie i kierowcy wpadają na szuter, gdzie po kilkudziesięciu metrach czeka na nich podstępny zakręt w lewo. Nieodpowiednie oszacowanie prędkości może skończyć się wyrzuceniem samochodu na zewnętrzną stronę toru, czego nikt by nie chciał, gdyż automatycznie po tym łuku następuje wąski nawrót w prawo, który prowadzi bardzo mocno pod górę aż do linii mety. Jest to bez wątpienia tor, na którym zmagania są niezwykle emocjonujące i trzymają w napięciu do ostatniej sekundy.
Jeśli chodzi o wspomnianych już wcześniej kibiców, to otrzymują oni tutaj bardzo ciekawy pakiet nie tylko jeśli chodzi o emocje na torze. Zaledwie 400 metrów od Lånkebanen znajduje się duża strefa kempingowa z bardzo dobrym zapleczem sanitarnym. Jest ona podzielona na trzy odrębne rodzaje – „Ulica Hell” dla tych, którzy lubią się zabawić i poimprezować, cicha strefa dla tych, którzy bardziej od zabawy cenią dobry sen oraz trzecia dla sędziów, marshali i oficjeli.
Sama miejscowość Hell ma do zaoferowania nie tylko rallycrossowe emocje. Na co dzień mieszka tam zaledwie 3000 osób, jednak liczba ta znacznie rośnie podczas wyścigowego weekendu. Co zastaną na miejscu kibice? Doskonale rozwiniętą bazę noclegową z hotelami takimi, jak m.in. Rica Hell, czy Radisson Blu, kilka mniejszych lub większych centrów handlowych, słynną na cały kraj stację kolejową „Wyprawa Bogów”, czy też jedną z najlepszych rzek z łososiami w Norwegii – rzekę Stjørdal. Dodatkowym atrybutem komunikacyjnym jest tutaj bezpośrednia bliskość lotniska w Trondheim (7km). Dla kibiców, którzy lubią łowić ryby polecamy Trondheimsfjorden – trzeci co do długości fiord w Norwegii.
Wszystkie fakty przemawiają zatem za tym, że Hell jest obowiązkowym punktem odwiedzin dla każdego kibica rallycrossowego na świecie. Sielanka w malutkiej norweskiej wiosce udoskonalona jest prawdopodobnie najciekawszymi zawodami w przeciągu roku. W ubiegłym sezonie najlepszy na Lånkebanen był Andreas Bakkerud. Kto tym razem stanie na najwyższym stopniu podium?
Wartą dodania ciekawostką jest fakt, że z tego miejsca pochodzi jedno z najsłynniejszych powiedzeń rallycrossowych: „Piekło jest jak niebo dla tych, którzy kochają rallycross”. Skąd ono pochodzi? Otóż słowo Hell w wolnym tłumaczeniu oznacza… piekło.