Na dwóch ostatnich próbach wczorajszej popołudniowej pętli Ogier zdołał odrobić aż 27 sekund straty do Belga, jednak dziś to kierowca Hyundaia rozpoczyna dzień od oesowego zwycięstwa.
– Jest okej, nie ma wielkiej różnicy w porównaniu do wczoraj, ale miałem czysty przejazd. Bez niespodzianek – mówił na mecie OS9 Neuville. – Jedziemy pewni siebie, samochód spisuje się bez zarzutu. Nigdy w życiu nie miałem tak dopracowanego samochodu już na pierwszym rajdzie sezonu. Czerpiemy dużą radość z jazdy – uśmiechnął się Belg.
Humory nie dopisywały aż tak mocno w Fieście Sebastiena Ogier: - Na początku starałem się oszczędzać opony. Na lodzie jest dość nieprzewidywalnie. Mimo to, cieszę się, że tu jesteśmy. Jest trudno – komentował Francuz.
Z trzecim wynikiem na mecie zameldował się Elfyn Evans, który utrzymuje 8. miejsce w klasyfikacji generalnej. – Jesteśmy trochę zaskoczeni, ale jest okej. Na lodzie znów trzeba bardzo uważać, ale na śniegu, który jest dzisiaj dość luźny, jedzie się lepiej – komentował Brytyjczyk.
Nie zwalnia także Craig Breen, który jadąc zeszłorocznym Citroenem DS3 WRC zasługuje na szczególne wyróżnienie, regularnie notując czasy w pierwszej piątce. – Jest dużo trudniej niż wczoraj. Wąsko i groźnie, nie ma miejsca na błąd. Miałem trochę problemów, ale zaufałem swoim notatkom i udało się – mówił na mecie Breen.
Do rywalizacji wrócił dziś Juho Hanninen, jednak załoga Toyoty uszkodziła tylną prawą felgę i nie było mowy o dobrym czasie. Fin stracił do Neuville’a ponad 30 sekund.