– Jechało się dobrze, choć nasze notatki były nieco za wolne pod sam koniec. Na zapoznaniu było mniej lodu, ale nie stanowi to większego problemu – komentował na mecie OS5 Saint-Leger-les-Melezes – La Batie-Neuve 1 lider rajdu Monte-Carlo.
Na drugim miejscu po dzisiejszej pętli sklasyfikowany został Ott Tanak: – Jest okej, poprawia się także mój rytm jazdy, jest bardziej stabilny – cieszył się Estończyk.
Na wirtualnym podium znajduje się Sebastien Ogier, który już na trzecim kilometrze dzisiejszej rywalizacji popełnił błąd i utknął w rowie na około 40 sekund. Jego strata do Neuvilla wynosi aktualnie niecałą minutę. – Cały czas panują podobne warunki. To był dla nas ciężki poranek, ale jesteśmy na mecie – mówił Francuz. – Nie każdy może to powiedzieć. Nie jest najlepiej, ale cały czas jedziemy.
Kolejną ofiarą ekstremalnych warunków panujących we francuskich Alpach okazał się świetnie spisujący się do tej pory Juho Hanninen. Jego Toyota Yaris WRC wypadła z trasy na 12 kilometrze odcinka specjalnego. Po OS4 Fin zajmował wysokie trzecie miejsce.
Na miejsce tuż za podium awansował tym samym jego zespołowy kolega, Jari-Matti Latvala: – Na drodze pojawiło się więcej asfaltu, jednak nie jest łatwo. Rano musieliśmy wypychać samochód z parku zamkniętego i udało nam się go przywrócić do życia na 2 minuty przed końcem czasu. Nie starczyło go na niezbędne poprawki i modyfikacje ustawienia – żalił się były kierowca Volkswagena.
Na tym odcinku sporo czasu stracił wicelider klasyfikacji WRC2, Jan Kopecky: – Złapaliśmy kapcia w prawej przedniej oponie, nie wiem co się stało. – Na drugie miejsce wśród aut klasy R5 awansował Bryan Bouffier, a rywalizujący z nimi Eric Camilli narzekał na panujące w Monte-Carlo warunki. – Szczerze mówiąc, nie podoba mi się taka jazda… Dobrze czuję samochód, ale nie mogę mocniej cisnąć.
Na odwrotnym biegunie emocjonalnym znalazł się Pontus Tidemand: – Świetnie się bawię! W ten weekend musimy przejechać wszystkie odcinki specjalne i zbierać niezbędne doświadczenie.