Evans, jadący aktualnie na siódmym miejscu w klasyfikacji generalnej, po bezbarwnych dwóch pierwszych dniach rywalizacji, w końcu odpalił. Walijczyk wygrał dziś swój drugi odcinek specjalny. Mimo zajmowanej siódmej pozycji w klasyfikacji generalnej, ciężko będzie zawodnikowi M-Sportu o awans. Szósty Breen legitymuje się obecnie przewagą w postaci 4 minut.
Sebastien Ogier z kolei, na samym początku odcinka specjalnego, popełnił błąd, wyjeżdżając poza drogę. Na szczęście strata okazała się niewielka, a Francuz stracił tylko 7 sekund do najszybszego Evansa, jednocześnie odrabiając 8 do Neuville’a. – Wiedzieliśmy, że w tym miejscu nie ma nic po zewnętrznej, jednak nie spodziewaliśmy się tak dużej ilości brudu na trasie. Na zimowej oponie złapaliśmy podsterowność. Mogłem jednak podjąć takie ryzyko, bo wiedziałem, że mamy bezpieczny margines. Musiałem spróbować i dać z siebie coś więcej – komentował na mecie Ogier.
Z trzecim czasem do mety dotarł Dani Sordo: – Nie mieliśmy najlepszego balansu, wolę gdy na samochodzie mamy założone takie same opony z przodu i z tyłu.
Lider Rajdu Monte-Carlo, Thierry Neuville, stracił 15 sekund do Elfyna Evansa i ukończył 17-kilometrowy odcinek specjalny z piątym rezultatem: – Mamy założone zimowe opony. Rano byliśmy na slicku, co wydawało się być bezpiecznym wyborem. Teraz musimy znaleźć odpowiedni setup samochodu.
Nie przestaje zaskakiwać formą Toyota – Jari-Matti Latvala i Juho Hanninen na 12 odcinku specjalnym zostali sklasyfikowani na odpowiednio szóstej i siódmej pozycji. Były kierowca Volskwagena traci do trzeciego Tanaka 1min 34sek.
Na drugim biegunie tegorocznych zaskoczeń znajduje się Citroen: najszybszym kierowcą na odcinku po raz kolejny w ten weekend okazał się być Craig Breen, jadący zeszłorocznym DS3 WRC…