Dziś na zawodników czekał przejazd tylko jednego oesu, kończącego rywalizację Power Stage – Varmullsasen. Niemal 16-kilometrowy odcinek dał nam wiele emocji i przede wszystkim panowały na nim iście zimowe warunki.
Kris Meeke zaryzykował i nie wziął ze sobą koła zapasowego, dzięki czemu przez dłuższy czas utrzymywał się na fotelu lidera Power Stage. – Jechałem ostrożnie, ponieważ warunki uległy sporym zmianom od rekonesansu. Zaprezentowaliśmy w tym rajdzie niezłe tempo, które pozwoliłoby na zwycięstwo.
Gorąco było także w Fieście Henninga Solberga. – Uderzyłem w duży kamień i myślałem, że to koniec naszej jazdy! – komentuje na mecie. – Od ostatniego rajdu, w którym wziąłem udział minął rok. Czy wrócę do regularnych startów? Muszę pogadać z Malcolmem Wilsonem, jeśli da mi auto to pewnie wrócę!
Kolejnym bardzo szybkim kierowcą okazał się Thierry Neuville, który wyrównał czas Krisa Meeke’a i ostatecznie dopisał do swojego konta dodatkowy punkt. – Na jednym ze skrzyżowań pojechałem za szeroko i straciłem sekundę lub dwie, mimo to, świetny oes!
Andreas Mikkelsen po ubiegłorocznym pechu na Power Stage tym razem pojechał iście po profesorsku, wyprzedzając zawodnika Hyundaia o ponad 5 sekund. – Popełniłem jeden błąd, przez co nie udało się wygrać – skomentował Norweg.
Nie mylił się oczywiście Sebastien Ogier, który odnosi drugie zwycięstwo w tym roku. – To był wspaniały weekend, kocham ścigać się tutaj w Szwecji. Na szczęście pogoda się poprawiła, a organizatorzy wykonali świetną pracę. Dwa rajdy i dwa zwycięstwa, nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszego rozpoczęcia sezonu. Wczoraj dużo ryzykowałem i udało się!
W WRC 2 również nie brakowało emocji, a Esapekka Lappi dzięki świetnej jeździe na Power Stage rzutem na taśmę awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu, dołączając do swojego zespołowego kolegi Pontusa Tidemanda. Kierowcy Skoda Motorsport nie zdołali jednak zatrzymać świetnie jadącego Elfyna Evansa, który niczym Sebastien Ogier wygrywa w swojej kategorii po raz drugi w sezonie 2016.