Tegoroczny mistrz świata potwierdził, że będzie miał do dyspozycji C3 WRC przez cztery dni przed końcem roku, a dwa pierwsze przeznaczone będą na sprawdzanie i rozwijanie nowych części.
– Dwa dni spędzę na szutrze, dwa na asfalcie – Ogier powiedział dla Autosportu. – Postaram się wyciągnąć z tego jak najwięcej – nie zapominajmy jednak, że przed sezonem 2017, kiedy dołączyłem do M-Sportu, miałem tylko 1,5 dnia testów – przypomina Francuz.
Ogier dodał również, że sezon 2019 rozpocznie z handicapem w stosunku do zawodników mających większe doświadczenie ze swoimi samochodami.
Jego główni rywale do walki o tytuł w sezonie 2018, Thierry Neuville oraz Ott Tanak, zostali w swoich obecnych zespołach Hyundaiu i Toyocie.
– Przyszły rok będzie dużym wyzwaniem, ponieważ moi rywale są naprawdę gotowi. Spędzili już trochę czasu ze swoim samochodem i całym zespołem – dodał. – My prawdopodobnie będziemy potrzebowali trochę czasu aby przywyczaić się do nowego samochodu. To duże wyzwanie, ale czuję się podekscytowany.
Przyjście mistrza świata do francuskiego zespołu oznacza, że Citroen będzie mógł ponownie nakleić na swój samochód #1 – po raz pierwszy od 2013 roku, kiedy Sebastien Loeb wziął udział w kilku rajdach sezonu.
Szef zespołu Pierre Budar jest podekscytowany powrotem Ogiera, jednak jest świadom ogromu pracy, jaki wspólnie mają do wykonania. Ostatnie dwa sezony Citroen kończył na ostatnim miejscu w klasyfikacji producentów.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi z powodu tego, co udało mu się wywalczyć w Australii – powiedział Budar. – To miło, że wraca do nas wspólnie z numerem 1, jednak wiemy, że mamy mnóstwo pracy do wykonania. W przyszłym tygodniu będziemy testować w Portugalii na szutrze, gdzie skupimy się na rozwoju samochodu, a jeszcze przed świętami rozpoczniemy przygotowania do Monte Carlo.