W zeszłym roku brytyjską stajnię reprezentowali w WRC Sebastien Ogier i Ott Tanak – Estończyk zdecydował się jednak zmienić barwy i począwszy od styczniowego Rajdu Monte-Carlo będzie zasiadał za kierownicą Toyoty Yaris WRC.
Trzecią Fiestą WRC obsługiwaną przez stajnię Malcolma Wilsona była ta w barwach zespołu DMACK – Elfyn Evans dał drugiemu z dostawców opon w WRC pierwsze zwycięstwo podczas Rajdu Wielkiej Brytanii, jednak ten zdecydował się skupić na rozwoju opon dla niższych klas, wycofując się z królewskiej kategorii.
Evans z DMACK’a awansował do głównego zespołu M-Sportu, dołączając do Seba Ogiera. Podczas prezentacji tej dwójki dowiedzieliśmy się jednak, że – mimo braku kontynuacji współpracy z DMACKiem, zespół, podobnie jak rywale, wystawi trzeci samochód.
– Podpisanie kontraktów z Sebastienem i Elfynem to wspaniała wiadomość dla naszego zespołu – mówił Malcolm Wilson. – Pracowaliśmy nad tym celem od pewnego czasu, więc ostateczne potwierdzenie oznacza, że możemy skupić się na przygotowaniach do sezonu 2018.
Choć Francuz wypowiadał się na temat swojego szefa w samych superlatywach, przyznając nawet, że taka a nie inna decyzja była podyktowana głównie sympatią i świetnie układającą się współpracą między tą dwójką, możemy spodziewać się, że przedłużenie kontraktu z takim kierowcą jak Ogier nie było tanie.
Na kogo padnie wybór, jeśli chodzi o trzeci samochód? Potencjalnych kandydatów jest kilku, a jednym z głównych może być Kalle Rovanpera. Młodziutki Fin co prawda nie posiada dużego doświadczenia w Rajdowych Mistrzostwach Świata, jednak jest niesamowicie szybki na szutrowej nawierzchni.
Przy dwóch „liderach” – Ogierze i Evansie – którzy mogą być brani za gwarant punktowania w niemal każdej rundzie – Rovanpera mógłby poprawić swoje umiejętności, a Wilson wychować kolejnego mistrza świata. Tym bardziej, że za synem Harriego stoi Red Bull, dla którego takie historie są pożywką i chlebem codziennym. W końcu to austriacka firma wychowała sobie najmłodszego mistrza świata Formuły 1, Sebastiana Vettela, więc nie widzimy powodów, dla których inaczej miałoby być w WRC.
Kolejnym z kandydatów mógłby być Kajetan Kajetanowicz, który w grudniowym Rajdzie Barbórka wystartuje za kierownicą najnowszego Forda Fiesty WRC. Tylko głupiec mógłby pomyśleć, że Wilson postanowił sprawić prezent świąteczny 3-krotnemu mistrzowi świata i zasponsorować mu start w najnowszym ‘wurcu’. Oczywiście, może być to uznane za delikatną nadinterpretację, jednak wiemy że Kajto od wielu lat celuje w start w Mistrzostwach Świata.
Bez doświadczenia i znajomości rajdów bardziej prawdopodobną opcją dla Kajetanowicza wydaje się być naturalnie WRC 2, jednak gdyby udało się nazbierać odpowiedni budżet… Kto wie?
Oczywiście nie możemy zapominać o fenomenalnych w tym sezonie Ericu Camillim i Teemu Suninenie. Poprzednie dwa typy włożylibyśmy raczej do szufladki z napisem „wymarzone”, gdyż to właśnie ta dwójka wydaje się być najbardziej prawdopodobną opcją dla M-Sportu na przyszły rok.
Przy dwóch szybkich i doświadczonych kierowcach, Wilson mógłby powoli wprowadzać kolejnego zawodnika do głównego zespołu.
Camilli, który po sezonie 2016 spędzonym za kierownicą auta WRC został zdegradowany do klasy WRC2 był zdeterminowany, by dowieść swojej wartości, a drugie miejsce w klasyfikacji generalnej WRC2 za świetnie dysponowanym Pontusem Tidemandem może otworzyć mu drzwi do pierwszego zespołu. Z drugiej strony nie możemy zapominać o Suninenie, który sezon 2017 skończył z 6-punktową stratą do Francuza.
M-Sport na tę chwilę milczy w kontekście ewentualnego trzeciego kierowcy, a decyzję mamy poznać najprawdopodobniej jeszcze przed świętami.