Wszystko za sprawą, że nie uwzględniają one stanu wyższej konieczności, który mógłby usprawiedliwiać kierowcę. Mowa tutaj o sytuacji, kiedy szybka jazda jest niezbędna w celu ratowania zdrowia lub życia pasażerów – np. wioząc chore dziecko do szpitala lub żonę do porodu.
Przepisy, które weszły w życie w maju zeszłego roku nie dają policji żadnej możliwości od odstąpienia kary. Zdaniem Trybunału taka sytuacja nie może mieć miejsca, choć stan wyższej konieczności powinien być rozumiany wąsko. – Zaskarżone przepisy nie dają policji i staroście prawnych możliwości odstąpienia od zatrzymania prawa jazdy z uwagi na zaistnienie okoliczności, które można byłoby kwalifikować jako stan wyższej konieczności – powiedział wiceprezes TK sędzia Stanisław Biernat, który jako sprawozdawca uzasadniał wyrok.
Warto również dodać, że samo posiedzenie Trybunału nad tymi przepisami wynikało z zaskarżenia ich przez Rzecznika Praw Obywatelskich, który starał się też dowieść, że karanie za jedno wykroczenie zarówno mandatem przez policjanta, jak i później przez starostę na drodze administracyjnej również jest niekonstytucyjne, jednak zdaniem TK, decyzja o odebraniu prawa jazdy wydawana przez starostę nie może być uznawana za karę.