Nowe przepisy od 1 lipca
Niestety, ale to nic nowego. Wszystko staje się coraz droższe, łącznie z samochodami. Nie inaczej będzie po wprowadzeniu nowych przepisów od 1 lipca 2024 roku. Unia Europejska od tego czasu będzie wymagać od producentów instalacji dodatkowych systemów wspomagających. Nowe wyposażenie będzie oznaczać znaczny wzrost cen.
W 2024 roku nastąpi facelifting lub modernizacja wielu modeli obecnych na rynku. Niektóre – te najstarsze, całkowicie znikną z rynku. Inne, nawet te, które do tej pory były postrzegane jako najtańsze, będzie dużo, dużo droższe. Dotknie to również Dacii, na której przykładzie zobaczymy, jak zmieni się najnowsze wyposażenie. Dziś poznaliśmy niemieckie cenniki zaktualizowanego modelu Jogger. Samochód u naszych zachodnich sąsiadów będzie o około 1000 euro droższy.
Najnowsze przepisy dotyczące bezpieczeństwa będą wymagały od producentów nowego wyposażenia na terenie całej Unii Europejskiej. „GSR II” zawiera przepisy, które mają na celu poprawę bezpieczeństwa drogowego, także pieszych i rowerzystów. W ramach nowych przepisów nowe wyposażenie będzie musiało pojawić się w każdym nowym samochodzie sprzedanym po 1 lipca 2024 roku.
Jakie wyposażenie pojawi się w nowych Daciach?
Jak wspomnieliśmy, przyjrzymy się najnowszym przepisom na przykładzie Dacii Jogger. Rumuński producent już w lutym zapowiedział, jak zmienią się jego samochody, aby sprostać zmieniającym się regulaminom. Oto, co znajdzie się w każdym samochodzie od 1 lipca:
- czarna skrzynka rejestrująca dane o zdarzeniach
- immobilizer alkoholowy z systemem ostrzegania
- rozpoznawanie znaków drogowych z ostrzeżeniem o prędkości
- ostrzeżenie o opuszczeniu pasa ruchu
- ostrzeżenie dotyczące uwagi kierowcy
- tylne czujniki parkowania
- czujniki światła i deszczu
- zaawansowany system hamowania awaryjnego
Oprócz wymaganego powyżej obowiązkowego wyposażenia, Dacia wyposaży swoje modele także w porty USB-C z przodu i z tyłu, czy klimatyzację manualną już od wersji Essential. Najtańsze kombi ze 100-konnym silnikiem i instalacją LPG podrożeje u naszych zachodnich sąsiadów dokładnie o 1000 euro (4300 złotych). Ponadto, taką samą dopłatę klienci będą musieli przygotować dla wersji 7-miejscowych. Ale wciąż nie wiemy, ile podrożeją inne samochody. W zależności od producenta cena ta może znacząco się od siebie różnić.