Artur Obuchowski: -W stosunku do poprzednich wyścigów na pewno wykonaliśmy bardzo duży krok do przodu. Od początku weekendu na Paul Ricard pojawiały się pozytywne symptomy, była odpowiednia prędkość; i na kwalifikacjach i na początku wyścigów. Jest to kolejny krok do sukcesu, czyli dowiezienia takiego wyniku do mety. Musimy jeszcze popracować nad utrzymaniem prędkości w trakcie trwania wyścigu.
W niedzielę miałem problem z regulacją korektora siły hamowania. Nie mogłem zmienić balansu hamulców przez uszkodzenie części o wartości 2 zł. To niczyja wina, takich elementów się po prostu nie sprawdza. Przy hamowaniach traciłem przyczepność, szybko przegrzały się opony, nie mogłem dobrze wyjść z zakrętów, nie mogłem dobrze dohamować. Kwalifikacje poszły bardzo dobrze, ale wiedziałem, że będzie ciężko utrzymać taki wynik do końca. Teraz czeka nas sporo pracy przed kolejną rundą, trzymajcie kciuki!
Kolejna runda pucharu Lamborghini odbędzie się w dniach 26-28 lipca na belgijskim torze Spa Francorchamps.