Im bliżej końca roku, tym ceny mocniej spadają
Suzuki S-Cross katalogowo kosztuje od 113 900 zł. W tym roku bywały już promocje obniżające cenę początkową, np. do 105 900 zł. Jednak brakowało oferty, aby dostać tego japońskiego SUV-a za kwotę 5-cyfrową. W końcu dealerzy Suzuki mogą zaoferować S-Crossa w tak niskiej cenie, bo tę ustalono na 99 900 zł. To spadek aż o 14 tys. zł.
Tyle trzeba zapłacić za miękką hybrydę z benzynowym silnikiem 1.4 BoosterJet o mocy 129 KM w wersji wyposażenia Comfort. Z manualną 6-biegową skrzynią taki SUV zużywa średnio 4,7 l/100 km. Najniższe spalanie uzyskamy oczywiście w trasie przy stałej prędkości ok. 90-100 km/h. Jednak dzięki 6-stopniowej przekładni nawet na autostradzie nie przekroczymy raczej 6 litrów na setkę.
Pozostałe wersje wyposażenia także przeceniono, ale o 11-13 tys. zł. Tym samym Suzuki S-Cross na wypasie, czyli pełna hybryda z napędem na 4 koła i automatem kosztuje w promocji 144 900 zł (tylko w tej wersji mamy opcję wyposażenia Elegance Sun). Co ciekawe, pełne hybrydy są wyposażone w słabszy, bo 102-konny silnik benznowy 1.5, ale cały układ spalinowo-elektryczny oferuje łączną moc 116 KM.
Co znajdziemy w środku japońskiego SUV-a?
Suzuki w standardzie do S-Crossa dało reflektory LED Hi/Low czy zwiększający bezpieczeństwo system DSBS (Dual Sensor Brake Support). W tańszych wersjach uświadczymy manualnej klimatyzacji, adaptacyjnego tempomatu (ACC). Nie dopłacamy też za kamerę cofania, której obraz wyświetla się na 7-calowym ekranie dotykowym.
W droższych opcjach tablet można powiększyć do rozmiaru 9 cali, a klimatyzacja może być nie tylko automatyczna, ale i dwustrefowa z filtrem przeciwpyłkowym. Atrakcyjną rzeczą jest panoramiczny, szklany dach (tylko w najdroższej wersji) czy podgrzewane fotele przednie. Można też zdecydować się na fabryczną nawigację, ale warto pamiętać o możliwości podłączenia smartfona przez Apple CarPlay lub Android Auto).