Nowy SUV od Renault nawiązuje do lat 60.
Nawiązania Renault do historii nie powinny dziś nikogo dziwić. Francuzi zaprezentowali bowiem już wcześniej zupełnie nowy model 5. To hatchback mający mnóstwo inspiracji i zapożyczeń od modelu o tej samej nazwie, który już dawno wyszedł z produkcji. W ten sposób wielu producentów chce niejako zachęcić potencjalnych klientów do zakupu samochodów elektrycznych. Czy to jednak zadziała?
Najnowsze Renault 4 E-Tech jest małym, elektrycznym SUV-em w stylu retro. Jest to jednak dużo bardziej praktyczny samochód od modelu oznaczonego cyfrą pięć. Jest technologicznie bardzo mocno związany z hatchbackiem i łączy w sobie nostalgiczny wygląd z dużo większą praktycznością.
Francuzi zaprezentowali nowy model podczas Paris Auto Show, dokładnie dwa lata po tym, jak zobaczyliśmy pierwszy samochód koncepcyjny. To w pełni elektryczny, subkompaktowy SUV. Jest on retro-futurystycznym nawiązaniem do oryginalnego Renault 4 z lat 60.
Duża praktyczność, ale niewielki zasięg
Co ciekawe, Renault 4 E-Tech dzieli aż 68 procent swoich komponentów z „piątką”. Ma więc tę samą architekturę o nazwie AMPR. Jest jednak o 60 cm dłuższy niż hatchaback, łącznie sięgając 4140 mm długości. SUV oferuje więc także więcej miejsca w kabinie pasażerskiej oraz w przestrzeni bagażowej. Tam zmieścimy do 420 litrów.
SUV będzie dostępny z dwoma w pełni elektrycznymi układami napędowymi. Wersja podstawowa łączy silnik elektryczny o mocy 118 koni mechanicznych z akumulatorem o pojemności 40 kWh. W tej wersji otrzymamy zaledwie 300 kilometrów zasięgu mierzonego w cyklu WLTP. W drugiej, droższej opcji, znajdziemy już silnik o mocy 150 koni mechanicznych z większym pakietem akumulatora o pojemności 52 kWh. Tutaj zasięg zwiększy się do 402 kilometrów.